Na ratunek wezwali nas mieszkańcy Dąbia. Od kiedy we wsi postawiono fotoradar, piraci wyraźnie zdjęli nogę z gazu.
- Może dla kogoś oślepienie tego urządzenia to żart, ale dla nas to prawdziwy problem - mówi pan Henryk. - To tak, jakby ktoś przestał nas chronić...
Policjanci dodają, że fotoradar i znak informujący o jego postawieniu to doskonałe narzędzie prewencyjne.
Chyba miał drabinę
Niechęć kierowców do fotoradarów jest powszechnie znana, dlatego urządzenia nazywane są najdroższymi zakładami fotograficznymi lub snajperami. W ciągu kilku dni otrzymaliśmy sporo sygnałów o... odwecie.
Budka na fotoradar w centrum Kalska przy drodze między Rokitnem a Międzyrzeczem została zamalowana. Ktoś dodał wulgarny napis. Podobny los spotkał urządzenie przy wjeździe do Gubina. Identyczną, pomarańczową farbą zamalowano budkę, która od kilku miesięcy stoi przy trasie z Międzyrzecza do Skoków i dalej do Lutola Suchego.
- Na pewno nie zrobił tego nikt z naszej wsi. Ktoś zamazał budkę sprayem. Chyba miał drabinę, bo maszt ma ze cztery metry i z ziemi nawet największy dryblas nie sięgnie - mówi mieszkaniec Kalska.
Dyrektor obiecał
Maszty na radary postawiły z reguły samorządy lub zarządy dróg powiatowych. Szymon Prochera, dyrektor zarządu w Międzyrzeczu, o zamalowaniu budek dowiedział się od dziennikarza "Gazety Lubuskiej". Obiecał, że w ciągu kilku dni zostaną oczyszczone.
- Mam nadzieję, że uda się usunąć farbę z osłon obiektywów. Rocznie wydajemy kilkadziesiąt tysięcy złotych na usuwanie szkód powodowanych przez wandali, którzy niszczą znaki, słupki i barierki przy drogach - wylicza.
Policjanci nie mieli żadnych sygnałów o wandalach. Sierż. Justyna Łętowska, rzeczniczka komendy w Międzyrzeczu, informuje, że jeśli sprawcy zostaną złapani, skieruje sprawę do sądu. Mogą zapłacić nawet 5 tys. zł grzywny.
Prawie jak Janosik
Czy to zorganizowana akcja wandali? Weszliśmy na fora internetowe. Okazuje się, że to akcja ogólnopolska. W Jaśle antyradarowi wojownicy przedstawiani są nawet jako bohaterowie. Szczególnie, jak w obecności strażników miejskich jakiś śmiałek podjechał pod fotoradar i prysnął farbą w sprayu.
Strażnicy ruszyli w pościg, dopadli wandala i ukarali. Następnie komendant wystąpił do burmistrza o przyznanie specjalnej nagrody dla funkcjonariusza, który złapał "malarza". To wystarczyło, by rozpętała się awantura i rozpoczęło powszechne, antyradarowe powstanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?