Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS mógł nazywać trenera Falubazu agentem SB

(czyt)
- Byłem sportowcem, który tylko czasami pokazywał się w pracy - mówił Piotr Żyto
- Byłem sportowcem, który tylko czasami pokazywał się w pracy - mówił Piotr Żyto fot. Paweł Janczaruk
Tak zadecydował sąd, który dziś w trybie wyborczym oddalił wniosek Stowarzyszenia Moje Miasto w tej sprawie. Chodzi o sformułowanie w wydawanej przez PiS "Gazecie Zielonogórskiej", w której znalazło się stwierdzenie: "Piotr Żyto był agentem SB, która inwigilowała opozycję demokratyczną".

To głośna sprawa, opisywana również przez "Gazetę Lubuską". Startujący do rady miasta z ramienia Stowarzyszenia Moje Miasto popularny trener Falubazu złożył oświadczenie lustracyjne, w którym przyznał się do pracy w Służbie Bezpieczeństwa.

Wtedy w "GL" i dziś w sądzie tłumaczył, że był sportowcem, który pracował w firmie sponsorującej klub. A zaczynał w milicyjnej Gwardii. - Nie byłem agentem - mówił Żyto. To dla niego ważne, bo określenie agent SB nie jest odbierane jako komplement.

Jego pełnomocnik Kazimierz Pańtak twierdził, że praca w SB, której nikt nie kwestionował, nie oznacza, że zaraz ktoś był agentem. Że nie jest to równoznaczne z byciem agentem. - Czy gdyby był agentem, to dostałby odznaczenie wręczone przez prezydenta? - pytał, pokazując zdjęcie Żyty z Lechem Kaczyńskim.

- Te sprawy się ze sobą nie łączą. Odznaczenie pan Żyto dostał za działalność sportową - twierdził z kolei pełnomocnik PiS Tadeusz Ardelli. - My nie oceniamy, czy był dobrym, czy złym człowiekiem. Stwierdziliśmy tylko, że był agentem SB. Negatywne opinie były o tej formacji.

Sąd musiał rozstrzygnąć, czy pojęcie "agent" dotyczy tylko tajnych funkcjonariuszy działających np. w terenie, czy też rozciąga się na wszystkich pracowników SB, czy np. dziś ABW.

Uznał, że "agent" jest pojęciem szerszym i dotyczy wszystkich pracowników SB, nie wchodząc w to, kto na jakim stanowisku pracował. PiS, używając takiego określenia, nie kłamało. Żyto i Stowarzyszenie Moje Miasto przegrali. Muszą zapłacić koszty postępowania sądowego.

- Bez komentarza - stwierdził Żyto, wychodząc z sali. - Nie będę się odwoływał. Po co?
Nad odwołanie, zastanawiał się mecenas Pańtak.
- Prawda zwyciężyła. Nie kłamaliśmy. Cieszę się, że sąd podzielił nasze zdanie - skomentował Jerzy Materna, poseł PiS.
W niedzielę w wyborach samorzadowych wybieramy prezydentów miast, burmistrzów, wójtów oraz radnych. Tuż po zamknięciu lokali wyborczych będziemy Was informować o wynikach głosowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska