Na początek w normalnych płetwach i po powierzchni, bo pływanie pod wodą to wyższa szkoła jazdy.
- To była wspólna inicjatywa 15-osobowej grupy rodziców i byłych zawodników, uprawiających w przeszłości pływanie szybkie - mówi Izabela Pawlaczyk, prezes Płetwala Gorzów. - Chcemy od podstaw nauczyć nasze dzieci tej dyscypliny sportu. Do startów w pierwszych zawodach będziemy gotowi po nowym roku.
Zaczęli od zabawy
Treningi odbywają się w Słowiance od początku października. Zapisało się na nie 15 dzieci w wieku od 9 do 14 lat. Ćwiczą po godzinie cztery razy w tygodniu. Zajęcia prowadzi społecznie troje trenerów: Małgorzata Olejniczak (poprzednio pracowała z sukcesami w Scalarze Białystok i Marlinie Gorzów), Wiera Kruszczyńska-Duda i Grzegorz Korzeniewski.
- Z naborem nie było problemów. Wystarczyło kilka informacji w mediach i rozwieszenie plakatów w szkołach - zapewnia Olejniczak. - Przyjmujemy tylko takie dzieci, które potrafią bez problemów przepłynąć 50 metrów stylem dowolnym i grzbietowym. A zajęcia zaczęliśmy od zabawy, bo adepci muszą najpierw poczuć płetwy i nauczyć się oddychać przez fajki. Później przyjdzie czas na opanowanie techniki delfinowej.
Na początek dzieci pływają tylko po powierzchni. Pod wodą - w monopłetwach i z butlami tlenowymi na plecach - mogą startować wyłącznie zawodnicy w wieku powyżej 14 lat. W przyszłości Płetwal zamierza poszerzyć swoją ofertę o nurkowanie głębinowe, którego instruktorem jest Korzeniewski.
Dołączyli do rodziny
W Polsce istnieje 15 klubów pływania szybkiego. Płetwal jest jedynym w woj. lubuskim.
- Dzieci się do nas garną, bo imponuje im prędkość pływania w płetwach. Dobrze przygotowani zawodnicy pokonują 100 metrów po powierzchni w czasie poniżej 40 sekund. A pod wodą jeszcze szybciej - informuje Olejniczak.
- Docelowo, dysponując trzema torami na Słowiance, możemy prowadzić zajęcia z 20 osobami.
Pływanie szybkie nie jest sportem olimpijskim, co ma swoje wady i zalety. Problemem są finanse, bo publiczne dotacje zwykle omijają tego rodzaju dyscypliny. Płetwal funkcjonuje na razie dzięki pomocy Słowianki i comiesięcznym, 70-złotowym wpłatom od trenujących. Plusy to z kolei możliwość szybkiego uzyskiwania sukcesów, bo konkurencja nie jest zbyt liczna i silna.
- Bardzo pomogli nam byli zawodnicy, użyczając klubowi swoje płetwy - dodaje Pawlaczyk. - Teraz wypożyczamy je podopiecznym za 150 złotych kaucji rocznie. Stopy dzieciaków szybko rosną, więc rodzice nie będą musieli co roku kupować nowego sprzętu. Wystarczy, że płacą za stroje, fajki i korzystanie z basenu.
Pływanie szybkie w pigułce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?