Jeszcze do godziny 17.00 możecie spotkać pana Tadeusza Zajdowicza i jego zabytkową katarynkę.
- Mój dziadek był kataryniarzem - opowiada. - Ale później instrument trafił na strych. Kiedy katarynka skończyła sto lat, ja jako najmłodszy wnuk, postanowiłem ją odrestaurować. Zniszczenia sięgały ok. 70%, myszy zjadły miech. Dzisiaj razem z papugą i małpką przyjechaliśmy rozweselić zielonogórzan.
Pan Tadziu przyznaje, że taka śnieżna pogoda nie jest najlepsza dla instrumentu. - Muszę dbać o katarynkę, jak o własną żonę - mówi.
To instrument organowy, może zagrać aż osiem fragmentów różnych melodii.
Przyjdź i posłuchaj, jak gra najstarsza i najprawdziwsza katarynka!
Kataryniarza możecie też obejrzeć na zielonogórskiej MMce w artykule Dziennikarza Obywatelskiego - szambelana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?