Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po naszym artykule zielonogórska prokuratura zainteresowała się sprzedażą firmy 3J, która nie płaci kierowcom pensji

(kk)
- Zleciliśmy policji sprawdzenie okoliczności sprzedaży firmy i zdecydujemy, czy wszcząć w tej sprawie śledztwo - mówi Kazimierz Rubaszewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Przypomnijmy.

W ubiegłym tygodniu opisaliśmy historię kierowców z firmy 3J, którzy od miesięcy nie dostają wypłat. Niektórym, firma ma zalegać nawet 15 tys. zł. Pierwsi kierowcy wygrali już w sądzie pracy, ale mogą mieć jednak problem z odzyskaniem pieniędzy, bo nowego, czeskiego właściciela spółki trudno namierzyć. Ustaliliśmy, że spółka w ciągu ostatnich miesięcy zmieniła właścicieli dwa razy. Najpierw, w grudniu 2008 roku dotychczasowi właściciele sprzedali ją Bogdanowi Piechocie i Markowi Zygmuntowi.

W tym momencie, teoretycznie to oni byli dłużnikami kierowców. Ale nie na długo. Już miesiąc później panowie Zygmunt i Piechota odsprzedali wszystkie udziały, dokładnie za taką samą kwotę, za jaką je kupili. Nowym nabywcą był Rene Tukla, obywatel Czech z Jablonec nad Nisou, który został równocześnie prezesem firmy. W imieniu Tukli, Marek Zygmunt na biuro wynajął pomieszczenie przy ul. Jana z Kolna. - Nikt tu nie bywa - mówi nam administrator. Marek Zygmunt nie chciał rozmawiać z "GL", telefon Piechoty milczał.

Według Dariusza Perzanowskiego, zielonogórskiego radcy prawnego, który specjalizuje się w sprawach gospodarczych sprzedaż firmy może być próbą ucieczki przez zobowiązaniami. - Co z tego, że kierowcy wygrają w sądzie, skoro dojście do czeskiego prezesa może być niemożliwe. - mówi Perzanowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska