- Sezon już się kończy, a ty uzyskujesz coraz lepsze wyniki. Skąd taka dyspozycja w drugiej połowie września?
- Raczej powiedziałbym, że przez cały sezon jestem w formie. Po prostu potrzebuję dużo rzucania, bo wtedy sam dochodzę, jak to powinno wyglądać technicznie. I łatwiej osiągnąć bardzo dobry rezultat.
- Tydzień temu na mityngu w Kołobrzegu ustanowiłeś rekord życiowy - 78,02. Wreszcie byłeś z siebie zadowolony?
- Tak. Choćby dlatego, że pokonałem Igora Janika. Miałem taki plan, żeby wygrać z nim i z Adrianem Markowskim, bo obaj wyprzedzili mnie na mistrzostwach Polski seniorów. I udało się.
- Markowskiemu dałeś łupnia wcześniej, podczas zawodów winobraniowych w Zielonej Górze. Pamiętam, że jak rozmawialiśmy po tym konkursie, byłeś zły, bo chciałeś rzucić dalej. Zawsze jesteś taki krytyczny wobec siebie?
- Nie jestem krytyczny, tylko mam wymagania, bo doskonale wiem, na ile mnie stać. Nawet trener kadry mówi, że jeśli będę miał dobrze ułożony rzut i ustabilizuję formę, to regularnie mogę machać ponad 80 metrów.
- To chyba szkoda, że sezon już się kończy, bo nie będziesz miał szansy przekroczyć tej magicznej bariery?
- Dla mnie się skończył. No, chyba że znajdą się jakieś zawody, to może jeszcze wystartuję. Ale razem z trenerem zastanawiamy się, po co. Po to, żeby gonić wynik? Czy to ma sens?
- Czyli będziesz miał sportowe wakacje.
- A skąd! Żadnej przerwy! Wreszcie będę mógł przejść na ostry trening. Po udanym sezonie aż chce się pracować. I to ciężej, żeby następny rok był jeszcze lepszy. Kończę starty i ostro zabieram się do roboty.
- Rozumiem, że w przyszłym sezonie spokojnie machniesz te 80 metrów.
- Na pewno... To znaczy nie. Bo nie mogę powiedzieć, że na pewno. Ale będę się starał rzucić tyle już w jednym z pierwszych startów, wiosną.
- Za rok mamy mistrzostwa Europy seniorów w Barcelonie. Minimum powinno wynosić nie więcej niż 81 metrów. Jesteś jeszcze młodzieżowcem, ale pewnie już poważnie myślisz o tej imprezie?
- Oczywiście. Założenie, że zakwalifikuję się do reprezentacji Polski, jest realne.
- A rok 2012?
- Igrzyska olimpijskie w Londynie? To moje marzenie. Nie mogę przewidzieć, jak będzie. Za kilka lat zobaczymy. Ale jestem dobrej myśli.
- Dziękuję i trzymam kciuki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?