Projekt uchwały w sprawie podwyżki radni omawiali podczas poniedziałkowego posiedzenia wszystkich komisji i już we wtorek uchwalili go jednogłośnie na sesji. Skąd ten pośpiech? - Zmieniły się widełki, na podstawie których określa się wysokość zarobków samorządowców - tłumaczy przewodniczący rady Zygmunt Mleczak.
Burmistrz Roman Musiał zarabiał do tej pory 8 tys. 340 zł miesięcznie. Po podwyżce dostanie 9.296 zł. Jego pensja składa się z kilku składników; wynagrodzenia zasadniczego - 5 tys. zł, dodatku funkcyjnego - 1 tys. 800 zł, dodatku za 20 lat pracy - 1 tys. zł, a także dodatku specjalnego - 1 tys. 496 zł.
Mogli dać więcej
Wysokość zarobków samorządowców określa tzw. ustawa antykominowa, która uzależnia je od liczby mieszkańców gminy czy powiatu. Gdyby radni przyjęli maksymalne stawki, to pobory burmistrza by wzrosły do 12 tys. 540 zł. Radni nie byli więc zbyt hojni. - W przypadku gmin wielkości Międzychodu maksymalne wynagrodzenie zasadnicze burmistrzów ustalono na sześć tysięcy złotych, a my podnieśliśmy je do pięciu tysięcy. Dodatek specjalny może wynosić aż 40 procent podstawy i dodatku funkcyjnego, zaś w przypadku burmistrza Musiała ustaliliśmy go na pułapie 22 procent - wylicza przewodniczący.
Bo zasłużył?
Pieniądze są sprawą drażliwą, o czym przekonaliśmy się podczas ulicznej sondy na temat podwyżki. Żaden z naszych rozmówców nie chciał podać imienia i nazwiska. Kilka osób stwierdziło jednak, że burmistrz zasłużył na podwyżkę. Uchwałę skrytykował natomiast pan Jan. - Radni chyba nie wiedzą, że wielu mieszkańców musi utrzymać rodziny za tysiąc złotych - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?