Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod alarmowy numer 112 dzwoni za dużo osób naraz

(mas)
W niedzielę opisaliśmy sprawę zgłoszoną nam przez naszego Czytelnika, a dotyczącą zdarzenia z soboty: Ratował on ludzkie życie, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.

Na ul. Jedności, pod sklepem, człowiek zaczął się trząść i upadł na ziemię. Czytelnik zareagował automatycznie i zadzwonił po pomoc (następnie wysłał do redakcji maila, nie wiedząc, co się dzieje z numerem). Przez trzy i pół minuty nikt nie odbierał.

- Sprawdziłam połączenia z soboty między 13.23 - 13.28, bo wtedy dzwonił pan Leszek. W tym czasie próbowało się dodzwonić także 12 innych osób. Po skończonych rozmowach automat przełączał rozmowy oczekujące. Trzej dyżurni na bieżąco odbierali telefony - informuje Małgorzata Stanisławska, rzecznik zielonogórskiej policji. I dodaje, że pod ten numer często dzwonią ludzie z bardzo błahymi sprawami, zajmując linie. Trzeba im tłumaczyć, co mają robić i grzecznie pożegnać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska