Jeden z sędziów liniowych zgłosił prokuraturze, że przed zaplanowanym na 21 listopada meczem Real – Barcelona hiszpańska federacja namawiała go, by pomagał swoimi decyzjami zespołowi z Madrytu – poinformowało „COPE”. Arbiter odmówił, a kilka dni później otrzymał telefon z groźbami od José Ángela Jiméneza Muñoza de Moralesa, członka Komitetu Technicznego Arbitrów. – Robisz tak, jak mówimy, albo szybko skończysz karierę – usłyszał.
Oficjalnie nie wiadomo, który z sędziów zgłosił się do prokuratury. Hiszpańskie media szybko przeprowadziły jednak własne śledztwo i ustaliły, że chodzi najprawdopodobniej o jednego z asystentów Jose Luisa Gonzaleza, który miał być przewidziany do sędziowania „El Clasico”. Arbiter ten pochodzi z Kastylii, regionu, w którym leży Madryt.
– Nie wiem skąd to się wzięło, ale to sytuacja na miarę Kafki, żeby nie użyć mocniejszych słów – zaprzeczył oskarżeniom na łamach strony internetowej dziennika „AS” Muñoz de Morales. Hiszpańskie media zdążyły już jednak poinformować, że do sędziowania meczu Realu z Barcą zostanie wyznaczony najprawdopodobniej inny sędzia, Fernández Borbalán.
Skandal z Gran Derbi jest głównym tematem w czwartkowych „El Mundo Deportivo” i „Sporcie”. Pierwszy z katalońskich dzienników poinformował na okładce o „Wielkiej bombie”, drugi napisał o „Podejrzanym klasyku”. Na ich łamach zamieszczono też wywiady z prawnikiem arbitra, który doniósł o nieprawidłowościach. – Wywierano presję na moim kliencie, by skrzywdził Barcelonę. Nie jest to odosobniony przypadek. Co najmniej jeszcze jeden sędzia liniowy był naciskany w tej samej sprawie. Wielu asystentów otrzymuje podobne propozycje, ale boją się je zgłaszać – przekonuje Jacinto Vicente Hernández.
Katalońskie media podają jeszcze jedną bardzo smutną informację. Radio RAC 1 ujawniło, że legenda Barcelony i holenderskiej piłki Johan Cruyff choruje na raka płuc. Słynny piłkarz, a później trener, diagnozę poznał we wtorek. Nie wiadomo jeszcze jak zaawansowana jest jego choroba. Najprawdopodobniej jest ona efektem papierosów, bo 68-letni Cruyff przez wiele lat był nałogowym palaczem. Przyznawał, że swego czasu wypalał nawet po kilka paczek dziennie.
W 1991 roku miał przez to problemy z sercem, przeszedł operację. Rzucił wówczas palenie i wystąpił w słynnym spocie reklamowym. Żongluje w nim paczką papierosów, na końcu ją odkopuje, a paczka rozlatuje się w locie. Od tamtego czasu promował zdrowy styl życia, a podczas meczów sięgał po lizaki lub słonecznik. Kiedyś przyznał, że miał w życiu dwie wielkie pasje: futbol i papierosy. Pierwsza dała mu wszystko, druga omal wszystkiego nie pozbawiła.
Przeczytaj też:Fiorentina - Lech 1:2. Sensacja! Lech wygrywa we Florencji! [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?