MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pojawiły się dziwne światy

RENATA OCHWAT (95) 722 57 72 [email protected]
Ponad 70 prac na papierze niedawno tragicznie zmarłego Zdzisława Beksińskiego obejrzeć można w gorzowskim Spichlerzu.

Czyste formy, tajemnicze machiny, zarysy ludzkich postaci - to najczęstsze motywy prac na papierze powstałych na przełomie lat 50. i 60. - Kolekcja jest efektem przyjaźni Beksińskiego ze znanym polskim fotografem Markiem Piaseckim.

Pojawiły się dziwne światy

Artyści wymieniali się swoimi pracami i tak powstał unikatowy zbiór - tłumaczy aktualny właściciel kolekcji Cezary Pieczyński, prowadzący poznańską Galerię Piekary. W połowie lat 60. Piasecki wyjechał na stałe do Szwecji i zabrał kolekcję ze sobą. Kilka lat temu pojawiła się ona na rynku antykwarycznym. Tak trafił na nią Pieczyński, zafascynowany wczesną twórczością Beksińskiego. Gorzowska wystawa jest drugą prezentacją kolekcji w Polsce. Poprzednio oglądała ją publiczność poznańska.
- To jest zupełnie odmienna twórczość Beksińskiego od tej znanej z plakatów i kolorowych pism. Można dostrzec tam analogie do Paula Klee i innych abstrakcjonistów. Malarz ostatecznie jednak poszedł inną drogą - tłumaczy Pieczyński. Jednak gdy się przyjrzeć uważniej, widać zapowiedź późniejszych prac artysty. Można dostrzec dziwne światy, wychudzone postacie w łachmanach i łańcuchach. Jednak przytłaczająca większość to studia postaci i przedmiotu oraz wariacje na ten temat. Beksiński odsłania się tu również jako architekt z wykształcenia.

Urządzenie do pisania

PRZYJDŹ, ZOBACZ

Wystawa "Prace na papierze z lat 1957-1962" jest czynna w gorzowskim Spichlerzu przy ul. Fabrycznej do połowy lipca. Muzeum otwarte od wtorku do niedzieli od 10.00 do 17.00, bilety 2,50 i 5 zł, w niedziele i wtorki wstęp wolny.

Prace prezentowane w Spichlerzu to głównie monotypie, heliografie i rysunki. Znamienne, że sporo tych ostatnich zostało wykonanych długopisem. Beksiński wpisuje się tym samym w długi szereg polskich artystów, których w połowie lat 60. fascynowało to urządzenie do pisania. Nowe, ciągle piszące i dające jednakową kreskę, bez różnicy przy zmianie siły nacisku ,,medium'' przyciągało wówczas grafików i rysowników jak magnes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska