Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy i Rosjanie będą jeszcze bliżej

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Irena Fedoruk - niedługo minie jej 25 lat pracy w Zamiejscowym Wydziale Kultury Fizycznej w Gorzowie. Wykłada tu język rosyjski. Jest także tłumaczem przysięgłym rosyjskiego i białoruskiego. Przynajmniej raz w roku odwiedza przyjaciół w Rosji. Kocha ich kulturę, sztukę, język, podejście do życia. W zeszłym roku głównie dzięki jej pomocy udało nam się rozwikłać zagadkę starego listu, odnalezionego w jednej z gorzowskich kamienic. Okazało się, że napisał go do córek żołnierz, który szedł tędy z rosyjskimi wojskami. Dzięki jej znajomościom i nagłośnieniu historii w rosyjskich mediach kartka dotarła do starszych o ponad 60 lat adresatek.
Irena Fedoruk - niedługo minie jej 25 lat pracy w Zamiejscowym Wydziale Kultury Fizycznej w Gorzowie. Wykłada tu język rosyjski. Jest także tłumaczem przysięgłym rosyjskiego i białoruskiego. Przynajmniej raz w roku odwiedza przyjaciół w Rosji. Kocha ich kulturę, sztukę, język, podejście do życia. W zeszłym roku głównie dzięki jej pomocy udało nam się rozwikłać zagadkę starego listu, odnalezionego w jednej z gorzowskich kamienic. Okazało się, że napisał go do córek żołnierz, który szedł tędy z rosyjskimi wojskami. Dzięki jej znajomościom i nagłośnieniu historii w rosyjskich mediach kartka dotarła do starszych o ponad 60 lat adresatek. fot. Kazimierz Ligocki
- Mam nadzieję, że z tej ogromnej tragedii wyjdzie coś dobrego, że nastąpi polityczny przełom pomiędzy Polską i Rosją - mówi gorzowianka Irena Fedoruk, tłumacz przysięgły języka rosyjskiego i białoruskiego.

- Ma pani wielu znajomych Rosjan?
- Tak, przez lata poznałam ich sporo.

- Pamiętali o pani po sobotniej katastrofie?
- Pamiętali. Bardzo przeżywają to, co się stało. Przez pierwsze trzy dni dostawałam od nich mnóstwo maili w tej sprawie. Przesyłali kondolencje, wyrazy współczucia, pisali ,,Polacy, trzymajcie się, jesteśmy z Wami''. Dostałam też maila: ,,Dla Rosji Kaczyński może nie był najlepszym politykiem, ale teraz nie liczy się polityka''.

- Czy wraca jednocześnie temat zbrodni katyńskiej?
- Jak najbardziej. Nawet rosyjskie gazety, które czytałam po katastrofie, pisały otwartym tekstem o dramacie sprzed lat. Pamiętam tytuł ,,Mało jednego Katynia?''. Historyczne tło katastrofy jest wszędzie podkreślane, nikt o nim nie zapomina, nikt nie ukrywa. Sam prezydent Miedwiediew mówi o tym głośno.

- Może to tylko kurtuazja?
- To nie wymiany uprzejmości, tylko szczere, wzruszające listy. Rosjanie są tacy jak my. Szczerzy do bólu, emocjonalni, wylewni. Ta nasza potoczna opinia o tym narodzie jest naprawdę bardzo niesprawiedliwa. Chociaż może inaczej: na gruncie czysto ludzkim chyba nie jest źle. Bardziej dzieli nas polityka. Może teraz się to zmieni.

- Liczy pani na przełom?
- Tak. Bardzo. Chciałabym, żeby Polacy i Rosjanie byli bliżej. Ale może to tylko moje marzenia, bo jestem wielką rusofilką?

- Tymczasem rzeczywistość jest taka, że dla nas Ruski to ten, który wiecznie nam robi krzywdę, pije i jest nieobliczalny, a dla nich Polaczek jest na usługach Zachodu i reprezentuje wszystko, co najgorsze...
- Mówi pan o starych stereotypach. A te, jak wiemy, wynikają najczęściej z niewiedzy. Powiedzmy sobie szczerze: większość Polaków nie ma pojęcia, jacy są Rosjanie, i odwrotnie. Cały czas jest między naszymi krajami żelazna kurtyna. Nie ma bliskich kontaktów, nie mamy styczności ze swoją kulturą, sztuką. Cała nasza świadomość ,,o tych drugich'' opiera się na sporach politycznych, które nagłaśniają media. Ale to nasi politycy się różnią. Zwykli ludzie są podobni.

- Tracimy przez to?
- Marnujemy to, co nas łączy. Pamiętamy sobie tylko to, co złe. A jesteśmy do siebie tacy podobni. Naprawdę bliżej nam do nich i im do nas, niż myślimy. Tymczasem wielu już snuje spiskowe teorie na temat wypadku, bo ,,przecież doszło do niego w Rosji''.

- Jak dowiedziała się pani o katastrofie prezydenckiej maszyny?
- Byłam w domu, nie słuchałam radia, nie oglądałam telewizji. Zadzwonił mój brat. Zapytał, czy słyszałam o katastrofie w Smoleńsku. Przez myśl mi nie przeszło, że może chodzić o polski samolot. Myślałam raczej o jakiejś katastrofie energetycznej, może związanej z elektrownią. Potem gdy o wszystkim usłyszałam... Szok, niedowierzanie. Wiem, że dla Rosjan to równie ciężkie chwile. Jak dla nas.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska