Przeczytaj też:Kierowca ciężarówki wiózł alkohol. Był... pijany
Mieszkańcy Tuplic widzieli go popijającego trunki podczas uroczystości. Później wsiadł za kółko swego golfa. Radny złapany po kilku głębszych tłumaczy "wpadkę" nieco inaczej. - Byliśmy z rodziną na stypie, a w nocy postanowiliśmy pojechać na cmentarz - opowiada o okolicznościach zatrzymania przez policję. - Fakt, że trochę wypiłem, ale była noc i nikogo na ulicy. Tylko ja i policjanci, którzy zatrzymali mnie kilka kroków od domu. Dla kogo mogłem stwarzać zagrożenie? - pyta.
Szybko dodaje, że podczas przesłuchania, poddał się dobrowolnie karze licząc na łagodniejszy wyrok. Od adwokata dowiedział się, że może liczyć, iż sąd przychyli się do jego wniosku o przeprowadzeniu rozprawy bez jego obecności. Randy nie może się pogodzić z tym, że prokurator żąda pozbawienia go prawa jazdy na dwa lata.
- Akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie jest już w sądzie. Badanie alkomatem wskazało u niego prawie dwa promile - informuje Robert Brzeziński, zastępca prokuratora rejonowego w Żarach. Jeszcze w trakcie postępowania przygotowawczego prokurator zdecydował o zatrzymania mu prawa jazdy.
To oznacza, że nie ma prawa siadać za kółkiem. Radny do winy się przyznaje i zapowiada złożenie mandatu, zaraz po uprawomocnieniu się wyroku skazującego. Na razie jakby nigdy nic jeździ białym golfem. Na ostatnią sesję, 30 października też nie zamierzał iść piechotą, choć od sali, w której odbywają się obrady dzieli go nie więcej, jak kilometr. Na prawomocne orzeczenie sądu przeczeka do końca kadencji.
- Radny kpi sobie z prawa - mieszkańcy gminy nie kryją oburzenia. - Zwłaszcza, że taka arogancja nie przystoi samorządowcowi, ani osobie, która przez kilka kadencji piastowała ważny urząd w gminie. Mimo, że wszyscy w Tuplicach wiedzą, o kogo chodzi, radny nie zgadza się na publikację nazwiska.
- Honoru nie ma za grosz - wytyka pani Alina zTupilic. - Każdy normalny człowiek okazałby skruchę i oddał mandat. Radny powinien świecić przykładem! A jaki to przykład dla naszej młodzieży?
Równie restrykcyjne podejście ma do sprawy jedna z radnych, która jednak prosi o anonimowość.
- To mała społeczność, ale uważam, że kolega od razu powinien zrzec się mandatu, bez czekania na wyrok, a nie jeszcze negocjować, na jak długo zabiorą mu "prawko" - przekonuje. - Dla mnie każdy pijany kierowca powinien je stracić bezpowrotnie.
Radna Daniela Rudak woli nie oceniać postępowania samorządowca. Sama przyznaje, że żyje zgodnie z zasadami. Dodaje też, że radny od czasu zatrzymania nie uczestniczy w pracach komisji, a więc nie pobiera diety. Wyjątkiem była ostatnia sesja, na której był i głosował.
Sylwester Mazurkiewicz, przewodniczący rady gminy twierdzi, że nie otrzymał żadnej oficjalnej informacji z policji, ani z sądu. A dopiero taka wiadomość może spowodować wszczęcie procedury wygaszenia mandatu.
- Słyszałem o tym, ale plotkami się nie zajmuję zaznacza S. Mazurkiewicz. - Mieliśmy podobny przypadek dwa lata temu. Wtedy radny nie poinformował mnie o wyroku, ale informację otrzymał urząd, więc pewnie i tym razem pewnie będzie podobnie.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?