Politycy komentują zmiany w TVP. „Minister działa zgodnie z prawem”, „przypomina praktyki stanu wojennego”

Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.

Z kolei w środę resort kultury poinformował w komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i rady nadzorcze. Minister powołał też nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy spółek.

Chwilę po odwołaniu władz mediów publicznych przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza, sygnał TVP Info został wyłączony.

Poseł PiS Maria Koc w rozmowie z i.pl działania wobec TVP oceniła zdecydowanie negatywnie. – To trochę przypomina praktyki stanu wojennego, kiedy również utraciliśmy dostęp do mediów. Sygnał został wyłączony. Takie praktyki nam o tym przypominają. To brutalne, brunatne metody siłowe. Metody, stosowane przez władzę pod rządami Donalda Tuska – mówiła.

Zdaniem poseł PiS „13 grudnia okazał się pechowy dla nich, bo widać, skąd czerpią wzorce”. – To absolutnie bezprawne działania, ponieważ w stosunku do mediów publicznych nie można stosować kodeksu spółek handlowych. Jest jeszcze ustawa, to są spółki o specjalnym statusie i zmian może dokonywać tylko Rada Mediów Narodowych. W przypadku mediów publicznych tylko ustawa byłaby zgodna z prawem. „Rząd 13 grudnia” zastosował działania, które są niezgodne z prawem i niezgodne z konstytucją. To jest po prostu wielki skandal, jaki się dokonał – oceniła.

Senator PSL Jan Filip Libicki pytany przez i.pl, czy zmiany w mediach publicznych są zgodne z prawem, powiedział, że „minister Bartłomiej Sienkiewicz wykonuje swoje uprawnienia właścicielskie nad mediami publicznymi”. – To jest rzeczą oczywistą, że właściciel może takie uprawnienia wykonywać. I co więcej – przecież były minister kultury Piotr Gliński jako właściciel próbował dokonać stosownych zmian w statucie spółek tak, aby ich dotychczasowe władze były likwidatorami. Czyli skoro podjął takie działania, to oznacza, że mógł dokonywać takich zmian. Poza tym chciał zabezpieczyć PiS przed sytuacją, która ma miejsce. Tyle tylko, że zmiany w statutach odrzucił sąd. Skoro więc pan Gliński próbował się przed tym zabezpieczyć, to znaczy, że zakładał już taki wariant i jest on legalny. To jest najlepszy dowód na legalność posunięć pana ministra Sienkiewicza – wyjaśnił.

Z kolei Tomasz Trela, poseł Lewicy, pytany przez i.pl o to, dlaczego nie ma sygnału TVP Info powiedział, że nie ma wiedzy na ten temat, ale widocznie stało się tak, bo takie decyzje zostały podjęte przez zarząd i radę nadzorczą. – Minister Sienkiewicz, wykonując nadzór właścicielski w imieniu zgromadzenia akcjonariuszy, podjął decyzję o odwołaniu rady nadzorczej i powołaniu nowej rady. Tak samo stało się z zarządem. Natomiast, jakie już techniczne sprawy były podejmowane przez nowy zarząd i radę nadzorczą, tego nie wiem. Powinniśmy zaczekać na oficjalny komunikat – dodał.

Pytany, czy działania dotyczące mediów publicznych są zgodne z prawem, poseł Lewicy powiedział, że „politycy PiS do godz. 11:00 traktowali telewizję publiczną, jak telewizję PiS i był to ich ostatni bastion”. – W moim przekonaniu minister Sienkiewicz działa zgodnie z prawem. Ma też do tego polityczną legitymację po wczorajszym przegłosowaniu uchwały przez Sejm. Nie jest tajemnicą, że zmiany w mediach publicznych były oczekiwaniem przynajmniej tych ludzi, którzy głosowali na nas wyborach parlamentarnych, wręcz nawet słyszałem już pewne grymasy niezadowolenia, że idzie to zbyt wolno – powiedział.

Wojciech Król, poseł Platformy Obywatelskiej, powiedział i.pl, że nastąpiła zmiana w mediach publicznych. – Zamiast TVP Info widzowie zobaczyli serial historyczny, co jest trochę symboliczne. TVP Info jest już historią i mam nadzieję, że nie będzie już powrotu do mediów partyjnych – mówił. Podkreślił, że przed nowym rządem jeszcze sporo pracy.

Pytany o słowa polityków PiS, którzy mówią, że działania wobec mediów publicznych są niezgodne z prawem, poseł PO powiedział, że „bezprawne działania były wtedy, kiedy przejmowali władzę siłowo w telewizji publicznej”. – Wprowadzili wówczas niekonstytucyjną ustawę o Radzie Mediów Narodowych. Powołano ciało, które w jakimś sensie zabrało kompetencje Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Zapadł wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie, który nie został uszanowany przez ówczesną większość parlamentarną. Została bezprawnie skrócona kadencja prezesa ówczesnego prezesa Telewizji Polskiej – wymieniał.

Zdaniem polityka PO „niestety to, co potem się działo w TVP, było jeszcze gorsze”. – To, w jaki sposób ogłupiali ludzi. Osiągnęli jakieś mistrzostwo w kreowaniu tej propagandy, bo trudno przejść bez komentarza nad materiałami, w których dziennikarz kreuje rzeczywistość, a nie informuje. Myślę, że wkrótce ci, którzy odbierają sygnał telewizji publicznej, a mają ograniczony dostęp do innych kanałów, dowiedzą się o kilku bardzo istotnych rzeczach, o których nie mieli pojęcia – mówił.

ag