W pierwszym secie bardzo dobrze spisywał się Paweł Zagumny. Z łatwością rozrzucał blok rywali i znakomicie wystawiał piłkę Piotrowi Gruszce i Michałowi Bąkiewiczowi. Przy stanie 11:11 do akcji wkroczył Marcin Możdżonek. Zdobył dwa punkty z rzędu, potem Bułgarzy zaatakowali w aut i odskoczyliśmy na 14:11. Po chwili nastąpił kolejny odjazd. Było 15:12, gdy przepięknym blokiem popisał się Możdżonek, Bąkiewicz zaserwował asa, a Bartosz Kurek dwa razy skutecznie zaatakował z lewego skrzydła. Przeciwnicy na łopatkach! Partię zakończył niezawodny Możdżonek.
Początek drugiej odsłony nie był zbyt udany. O ile w ataku z krótkiej punktowali: Możdżonek i Daniel Pliński, o tyle w obronie graliśmy dość niefrasobliwie i Bułgarzy uciekli na 6:3. Trzy "oczka" przewagi rywali utrzymały się do stanu 9:6. Ale za moment było już... 10:9 dla nas! Świetnie serwował Bąkiewicz, łatwiej mogliśmy wybronić akcje przeciwników i zaatakować. Szybciutko wróciliśmy do gry i zaciętej, wyrównanej walki. Przy prowadzeniu 23:22 zabrakło odrobiny zimnej krwi i bombardujący ze środka Kurek dostał "czapę". Zaczęła się nerwowa i elektryzująca bitwa na przewagi. Wygraliśmy ją dzięki cudownej postawie Kurka i Gruszki.
Po takim ciosie Bułgarzy nie mieli prawa się podnieść. Trzeci set musiał być ostatnim. Przed pierwszą przerwą techniczną wypracowaliśmy sobie dwa punkty przewagi - 8:6, którą szybko udało się powiększyć do trzech "oczek" - 10:7, a później do czterech - 14:10, pięciu - 15:10, sześciu - 17:11, siedmiu - 18:11... Tę partię i całe spotkanie zakończył atakiem Gruszka.
W niedzielę zagramy z złoto ze zwycięzcą meczu Francja - Rosja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?