Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska wygrywa z Iranem 3:2 i awansuje w tabeli. Grzegorz Łomacz: - To był prawdziwy dreszczowiec (wideo)

AIP
Polska przyzwyczaiła swoich kibiców do nerwowych końcówek, które zawsze są bardzo emocjonujące
Polska przyzwyczaiła swoich kibiców do nerwowych końcówek, które zawsze są bardzo emocjonujące Sylwia Dąbrowa / Polska Press
Polscy siatkarze wygrali czwarty mecz w Pucharze Świata w Japonii. Biało-czerwoni po bardzo zaciętym meczu zwyciężyli Iran 3:2. Ten wynik, przy jednoczesnej porażce Włochów z Amerykanami 0:3 sprawił, że Polacy awansowali na drugie miejsce w tabeli.

źródło: Press Focus/x-news

W pierwszej partii biało-czerwoni prowadzili wyrównaną grę tylko do pierwszej przerwy technicznej. Polacy popełniali wiele błędów, a gra Irańczyków była bliska perfekcji. Kapitalnie piłkę rozgrywał Marouf, a biało-czerwoni pierwszy raz na siatce zablokowali rywali dopiero w połowie drugiego seta. Gdy do tego dodamy problemy z kończeniem ataków wysokie zwycięstwo w pierwszej partii Iranu nie może dziwić.

Jeszcze w trakcie pierwszego seta rozgrywającego Grzegorza Łomacza zastąpił Fabian Drzyzga i został już do końca. W drugim secie podopieczni trenera Stephane'a Antigi zagrali lepiej, po drugiej przerwie technicznej prowadzili nawet 17:15 i wydawało się, że opanowali sytuację. Atmosfera była nadal nerwowa, Maroufa i Michała Kubiaka musiał uspokajać sędzia, a trener Slobodan Kovac na jedną akcję zdjął rozgrywającego z boiska. Gdy Marouf wrócił na boisko znów grał perfekcyjnie, Irańczycy zdobyli dwupunktową przewagę i utrzymali ją do końca seta.

Ale w trzecim secie biało-czerwoni się podnieśli, choć zaczęli od odrabiania strat, bo dwie pierwsze akcje wygrali rywale. Wreszcie jednak zaczął działać polski blok i na pierwszą przerwę techniczną Polacy schodzili wygrywając 8:5. Rozegrał się Drzyzga, ale przede wszystkim doskonałą zmianę dał Mateusz Mika, który odciążył w ataku Bartosza Kurka. Zwycięstwo do 15 było demonstracją siły drużyny mistrzów świata.

Irańczycy zdawali sobie sprawę, że przegrana z Polską praktycznie zamyka ich szanse na jedno z dwóch pierwszych miejsc w turnieju, premiowanych awansem na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro i w czwartej partii postawili biało-czerwonym poważny opór. W środkowej fazie seta wydawało się, że przewaga Polaków jest bezpieczna, ale w końcówce rywale zbliżyli się do Polaków na jeden punkt (21:20). Antiga poprosił wtedy o czas, a po powrocie na boisko punkty, głównie dzięki świetnym zagrywkom Kurka, zdobywała już tylko jego drużyna.

Tie-break rozpoczął się od przyznanego Polakom punktu za błąd ustawienia Irańczyków, a później rozpoczęła się prawdziwa wojna, w której inicjatywa należała do biało-czerwonych. Zespoły zmieniły strony przy prowadzeniu Polaków 8:5, a chwilę później punkt blokiem dołożył rewelacyjnie grający w ostatniej partii Michał Kubiak. Irański zespół nie był już w stanie odrobić tych strat.

- To był prawdziwy dreszczowiec. Wróciliśmy z dalekiej podróży, bo przecież było już 0:2. Iran wyszedł na luzie i zaczęli od bardzo mocnego uderzenia. Przeczekaliśmy to i do końca wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie odwrócić losy tego meczu. Brawo dla nas - mówił rozgrywający Grzegorz Łomacz.

W niedzielę o godz. 5.10 czasu polskiego biało-czerwoni rozegrają ostatni mecz w Hamamatsu, a ich rywalem będzie Wenezuela. - Jeżeli nie zaprezentujemy swojej siatkówki to będziemy się męczyć. Musimy przypomnieć sobie o tym w szatni i na pewno wyjdziemy skoncentrowani - mówił Bartosz Kurek.

- Ten mecz trzeba jeszcze wygrać Nie możemy w czasie meczu pozwolić im na to, by poczuli swoją szansę. Musimy utrzymać przez całe spotkanie koncentrację - dodał Mateusz Mika.

Dzień po meczu z Wenezuelą Polacy przeniosą się do Toyamy, gdzie będą grali kolejno z Kanadą, Egiptem i Australią. Pierwsze spotkanie w Toyamie odbędzie się w środę, września.

Polska - Iran 3:2 (18:25, 23:25, 25:15, 25:20, 15:11)

Polska: Łomacz, Kubiak 12, Bieniek 8, Kurek 19, Buszek 4, Nowakowski 11, Zatorski (libero) oraz Drzyzga 1, Mika 14, Konarski. Trener: Stephane Antiga.

Iran: Marouf 2, Ebadipour 7, Gholami 8, Ghafour 18, Mirzajanpour 11, Mousavi 13, Marandi (libero) oraz Mahdavi, Ghaemi 3, Senobar, Manavinezhad. Trener: Slobodan Kovac.

Przeczytaj też:Puchar siatkarskich mistrzów świata przyjedzie do Gorzowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska