Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poplątanie z pomieszaniem

Andrzej Flügel 68 32 48 806 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Nich już nikt nie mówi, że nasz futbol jest nudny i przaśny, że nie potrafimy zrobić czegoś oryginalnego i wyjątkowego. Trzeba nie narzekać, wydziwiać, tylko rozejrzeć się dookoła.

Mamy wspaniałe przykłady, choćby w naszym regionie. W sobotę, w trzecioligowym meczu Promienia Żary z MKS-em Oławą zawodnicy obu drużyn przestrzelili cztery rzuty karne! To już są futbolowe jaja godne pokazywania nie tylko na arenie ogólnopolskiej, ale europejskiej, a nawet światowej. Mam nadzieję, że ktoś sfilmował wyczyny naszych dzielnych futbolistów i wpuścił je w internet. Może zgłosić to do księgi Guinessa? Jeszcze nie słyszałem o zmarnowanych czterech jedenastkach.

Z kolei ostatnio doniesiono mi o wyniku 6:5 w trzeciej grupie zielonogórskiej klasy A. Sam rezultat jest nieco hokejowy, ale czasem tak bywa, bo w tych ligach panuje, w formacjach obronnych, radosna twórczość. Najciekawsze jest to, że do przerwy goście wygrywali 5:1! Drugą połowę wtopili więc 0:5. Ale tu nawet jestem w stanie zrozumieć piłkarzy amatorów, bo przecież mogli mieć bardzo ciężki poprzedni wieczór, co brutalnie wyszło na boisku w kolejnych 45 minutach. Wracając do pojedynku w Żarach. Prowadził go ów sędzia, który w ostatnim meczu poprzedniego sezonu rozstrzygał w spotkaniu Arki Nowa Sól z Górnikiem Wałbrzych. To on wówczas podyktował karnego w piątej minucie doliczonego czasu, dodajmy zupełnie wymyślonego.

Ta jedenastka dała zwycięstwo i awans Górnikowi, skazując na pozostanie w trzeciej lidze Chrobrego Głogów. Wyczyn arbitra można cały czas oglądać w sieci. Jak widać numer z Nowej Soli nie kosztował go nic a nic. Spokojnie sobie gwiżdże. A miało być inaczej...

Przyłączam się do chóru zawiedzionych ostatnim występem naszych siatkarzy. Może zamiast marudzić na fatalny - to prawda - regulamin rozgrywek trzeba było wygrać z Bułgarią? Oglądałem to spotkanie. To był dramat! Do dnia pojedynku z Brazylią wszyscy zawodnicy i trenerzy mówili, że wprawdzie system ustawiono jakby przeciwko nam, ale mamy to gdzieś, bo jesteśmy w wyjątkowym sztosie i nie boimy się nikogo. Po Brazylii twierdzili, że to tylko wypadek przy pracy i nadal jest OK. Po Bułgarii oświadczyli: nie wiemy czemu tak się stało. Jeśli oni nie wiedzą, to my tym bardziej.

Poplątane to wszystko...Ale jakie ma być skoro kandydat na prezydenta twierdzi, że w czasie kampanii był na prochach. Nie pamięta, kto mu powołał sztab wyborczy. Mówił co kazali, ale myślał inaczej. Dopiero po porażce wrócił do właściwego wymiaru i jest sobą. Minister do spraw równego traktowania jest królową nietolerancji, a po premierze to spływa. Poseł, szef komisji do zbadania katastrofy, publicznie opowiada takie głupoty, że powinni się nim zainteresować odpowiedni specjaliści. Rząd twierdzi, że jest dobrze i będzie lepiej, choć gołym okiem widać, że raczej nie. Niezły cyrk, co?

Zadzwonił do mnie Czytelnik z Niegosławic (pozdrowienia!), który wybrał się z synem na mecz Legii z Lechią Gdańsk. Chciał dziecku pokazać jak dobrze gra Legia i jak wygląda nowy stadion w Warszawie. Zrealizował tylko drugi punkt programu. Co do pierwszego to lepiej nic nie mówić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska