Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poradnia patologii sutka przyjmuje na terminy

Tatiana Mikułko
Takie kolejki do poradni ustawiały się jeszcze dwa tygodnie temu. Było bardzo nerwowo. Romanowi Galubie udało się zarejestrować żonę dopiero na koniec maja.
Takie kolejki do poradni ustawiały się jeszcze dwa tygodnie temu. Było bardzo nerwowo. Romanowi Galubie udało się zarejestrować żonę dopiero na koniec maja. fot. Kazimierz Ligocki
Mamy dobre wiadomości dla pacjentek poradni patologii sutka. Nie muszą już wstawać o 3.00 w nocy, by jak najwcześniej ustawić się pod drzwiami przychodni i mieć gwarancję, że dostaną się do lekarza.

Do tej pory było tak. W poradni patologii sutka przy ul. Walczaka (jedyna tego typu w województwie) przyjmował tylko jeden lekarz i tylko w piątki. O 7.30 pielęgniarki rejestrowały pierwszych 20 pacjentek.

Reszta odsyłana była z kwitkiem, bo zapisów na termin nie było. Efekt? Żeby dostać się do lekarza, trzeba było ustawić się pod drzwiami przychodni już o 5.00 nad ranem w każdy piątek. Kto zamiejscowy, musiał wstać nawet i o 3.00, bo do poradni zjeżdżały się panie z całego województwa. - Człowiek robił się przez to jeszcze bardziej chory.

Zmęczony, niewyspany, zestresowany i nierzadko z bombą tykającą w środku, czyli rakiem. A wiadomo, że w takiej chorobie czas jest najważniejszy - mówiła nam mieszkanka Dobiegniewa, którą dwa tygodnie temu, w piątek po 6.00, spotkaliśmy pod drzwiami gorzowskiej poradni (nie chciała nazwiska w gazecie).

Tac ała profilaktyka

Gorzowianin Roman Galuba na Walczaka był już o 4.35. Kolejkę trzymał dla żony. - Ma jakieś zmiany w piersi. Chce je skonsultować i się w końcu uspokoić. Już raz jej się nie udało. Robię drugie podejście - mówił nam pan Roman. Jego żona była szósta na liście.

Dostałaby się, ale dwa tygodnie temu w piątek rejestrowano już według nowych zasad. - Po ostatniej awanturze zapisujemy na terminy. Takie mamy wytyczne od dyrekcji - rejestratorki tłumaczyły wzburzonym ludziom, dlaczego nikt nie zostanie przyjęty. Żonę pana Romana zapisano na koniec maja.

- Śmiech mnie ogarnia, gdy słyszę o tej całej profilaktyce - wzburzył się mąż pani Danuty z Gorzowa (rakiem piersi obciążona jest genetycznie, trzy razy próbowała dostać się do poradni). - Żona ma wskazanie do usg. Stoi tu od rana tylko po to, by lekarz zobaczył skierowanie i... zapisał ją na termin! Do czego to podobne? - pyta.

Janina Pilarczyk do gorzowskiej poradni przyjeżdża z gminy Pełczyce. Do lekarza próbuje dostać się od stycznia. - O profilaktyce tylko pięknie się mówi. Rzeczywistość jest koszmarna. To nie tak powinno być - zauważa.

400 kobiet miesięcznie

W szpitalu wiedzą, że poradnia patologii sutka nie funkcjonuje tak jak powinna. Tłumaczą to niskim kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia. Do funduszu poszło nawet pismo w tej sprawie. - Nie czekając na odpowiedź już wprowadzamy zmiany - powiedział nam Piotr Dębicki, zastępca dyrektora ds. medycznych. Czuwa nad nimi lekarz Adam Ostrowski, od 1 marca kierownik poradni onkologicznej, której częścią jest poradnia patologii sutka.

- Udało się namówić do pracy czterech lekarzy. Dzięki temu już w maju poradnia będzie czynna cztery dni w tygodniu - dwa razy w godzinach porannych, dwa razy popołudniowych. Być może dołączy do nas piąty lekarz. Wtedy przyjmować będziemy pacjentki od poniedziałku do piątku - informuje szef poradni. Oznacza to, że miesięcznie z porad specjalistów będzie mogło skorzystać 400 kobiet, a nie, jak to było dotychczas, nieco ponad 80.

To nie koniec dobrych wiadomości. - Chcemy wprowadzić nowoczesną metodę diagnostyczną. Specjalną biopsję, która służy do wykrywania łagodnych zmian - powiedział nam A. Ostrowski.

Nowoczesna diagnostyka i dobry dostęp do lekarzy nie załatwią jednak wszystkiego. Podstawą jest to, żeby kobiety chciały regularnie zgłaszać się na badania profilaktyczne (mammografia), a w domu co miesiąc same badały sobie piersi. - Mnie dzieci namówiły. Powiedziały: mamo, masz już prawie 50. lat. Powinnaś zrobić mammografię. Zrobiłam, są zmiany. Teraz przyjeżdżam do poradni - mówiła nam pani Halina z podgorzowskiej wsi.

Rak piersi w porę wykryty jest uleczalny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska