Potrzebne drugie wydanie

Miło mi podziękować panu redaktorowi Eugeniuszowi Kurzawie za obszerną recenzję mojej książki Lubuska czwarta władza.
Nie zamierzam z nią polemizować, bo autor z recenzentem polemizować nie powinien. Tym bardziej że tekst pana redaktora (skądinąd znanego promotora prasy lokalnej) odebrałem jako przychylny mojej pracy. Z jedną drobną uwagą. Kilkakrotnie powtarza się w recenzji zarzut, że przeoczyłem wiele tytułów pism ukazujących się na Ziemi Lubuskiej (m.in. nie ma w książce rozdziału na temat dziennika Gazeta Nowa).
Zarzut ten, wypowiedziany przez osobę tak kompetentną, jest bardzo poważny. Dlatego czuję się zobowiązany do odpowiedzi, ponieważ sformułowanie przeoczył jest określeniem wartościującym, a wypowiedziane w tak znaczącym środku przekazu jakim jest Gazeta Lubuska może rzutować nie tylko na ocenę książki, ale na całokształt mojej pracy.
Otóż nie przeoczyłem, lecz świadomie pominąłem historię wielu gazet lubuskich. I to nie tylko dlatego, że opisanie historii wszystkich ukazujących się w ostatnim pięćdziesięcioleciu gazet na Ziemi Lubuskiej bardzo zwiększyłoby objętość i tak już zbyt obszernej książki. Przyjęta przeze mnie metodologia zakładała, że w książce znajdą się tylko te media, które istniały tu od momentu utworzenia woj. lubuskiego (jest to wyjaśnione w rozdziale Wprowadzenie, s.7). Selekcja dotyczyła także gazetek szkolnych i uczelnianych (patrz przypis 4, s. 9) oraz biografii dziennikarzy (s. 14).
Oczywiście książka zawiera potknięcia i luki, jest daleka od doskonałości, ale zarzut tak obszernego przeoczenia wydaje mi się niesprawiedliwy. Poza tym zgadzam się z autorem co do pointy: przydałoby się drugie wydanie, poprawione i uzupełnione. Pewnie je ktoś kiedyś napisze.