Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzebujemy światła

Artur Matyszczyk
- Są dni, że naprawdę boję się tędy chodzić - mówi Małgorzata Spytkowska. Bo choć lampy tu są, to na razie nie świecą.
- Są dni, że naprawdę boję się tędy chodzić - mówi Małgorzata Spytkowska. Bo choć lampy tu są, to na razie nie świecą. fot. Paweł Janczaruk
- Mamy dość egipskich ciemności - skarżą się mieszkańcy okolic ul. Sikorskiego i Wyzwolenia. Burmistrz: - Zrobimy wszystko, żeby światło tam było.

Małgorzata Spytkowska często spaceruje wzdłuż ul. Sikorskiego. Z reguły jednak na przechadzki wychodzi w dzień. Unika wieczornych spacerów. Dlaczego?

Kobieta po prostu się boi. Ta oddalona od centrum dzielnica ostatnio pozbawiona jest ulicznego oświetlenia. Po zmroku wąskie i kręte uliczki na terenach pokoszarowych nie należą do najprzyjemniejszych terenów w mieście.

- Naprawdę strach tędy chodzić. Wiadomo, że ciemności kuszą złodziei i przestępców. Czasem jednak nie ma wyjścia, trzeba przemknąć przez mrok. Nie ukrywam, że wtedy idę z drżącym sercem - opowiada M. Spytkowska.

Wstyd przed przyjezdnymi

Z drżącym sercem chodzą też inne kobiety. Dzień bowiem wciąż jest bardzo krótki. Ciemności przychodzą szybko. A kobiety jakoś muszą dojść do domów.

- Szczególnie denerwujące są powroty z pracy. Żyjemy w XXI wieku. Myślę, że miasto mogłoby zaoszczędzić na czymś innym. Przyjeżdżają do mnie często mieszkańcy innych miast. Odprowadzając ich, wstydzę się tych ciemności - uważa jedna z mieszkanek budynku przy ul. Wyzwolenia.

To właśnie dzięki lokatorom domów z tej ulicy problem ciemności trafił na sesję rady miejskiej. W imieniu mieszkańców o zwrócenie uwagi na tę sprawę poprosił radny Marcin Sikora.

Poprzedni radni nie chcieli

Co ciekawe, w poprzedniej kadencji rady, radni wnosili o... wyłączenie lamp, ze względu na oszczędności. Poprzedni burmistrz Lech Kiertyczak przystał na ich interpelacje. Światło znikło.

Teraz okazało się jednak, że jest potrzebne. Obecny burmistrz Bartłomiej Bartczak zapowiada, że szczegółowo przyjrzy się tematowi.

- Na pewno skonsultuję się jeszcze z panią naczelnik. Generalnie jednak jesteśmy od tego, żeby wychodzić naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Jeśli więc jest zapotrzebowanie na oświetlenie w tej okolicy, to przyczynimy się do tego, żeby było - mówi burmistrz.

Mieszkańcom nie pozostaje nic innego, jak trzymać burmistrza za słowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska