[galeria_glowna]
- Akurat staliśmy na dziedzińcu i szukaliśmy miejsce gdzie zainstalować antenę satelitarną, kiedy usłyszałem krzyk, że się pali. Od razu rzuciłem wszystko i zadzwoniłem do straży pożarnej - opowiada sąsiad Bogusław.
Gasić pożar przyjechało dziesięć jednostek straży pożarnej - z Żar, Łęknicy, Trzebiela, Tuplic i Żarek Wielkich. Ogień zajął cały dach drewnianej chaty, która liczy sobie ponad 300 lat. Paliły się pomieszczenia biurowe na poddaszu. Ponadto ogień zajął również panele i lakierowaną boazerię. Pożar ugaszono, ale przez kilka godzin trwało dogaszanie. Niestety, zalane i zniszczone są pomieszczenia muzealne na parterze. Akcję ratowniczą dowodził Henryk Gardzijewski z jednostki PSP w Żarach.
Straty wstępnie ocenia się na ok. 100 tys. zł. - Niestety, jakiś czas temu zrezygnowałem z usług firmy ubezpieczeniowej, szukałem nową i chatka nie jest ubezpieczona. Nie wiem skąd znajdę pieniądze na jej remont. Jestem załamany, żona zemdlała na widok pożaru, karetka odwiozła ją do szpitala.
W pożarze zginęła suczka Mrówka. Jestem załamany, bo trzeba wymienić dach i stropy, za co to ja zrobię? - powiedział nam Jan Solarz, właściciel skansenu. Skansen został założony w 1992 roku, na jego terenie znajduje się osiem chat łużyckich, sprowadzonych z różnych miejscowości i uratowanych w ten sposób przed zapomnieniem i zagładą.
Co było przyczyną pożaru? Według wstępnych ustaleń, najprawdopodobniej nastąpiło zwarcie w instalacji elektrycznej. - Szczęście w nieszczęściu. Gdyby stało się w nocy, spłonęliby żywcem - komentują mieszkańcy wsi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?