Wizyta głowy państwa w Gorzowie dobiegała już końca, kiedy przed restauracją Don Vittorio, w której prezydent jadł obiad, zaczął zbierać się tłumek gapiów. Znalazło się wśród nich dwóch pijaczków, którzy krzyczeli i zakłócali spokój. Policjanci wspólnie z prezydencką ochroną błyskawicznie dali sobie z nimi radę.
Zgromadzeni ludzie mogli zobaczyć próbkę umiejętności ochroniarzy. Sprowadzenie człowieka z chodnika w ustronne miejsce zajęło im zaledwie kilka sekund. Działanie służ ochrony było ostre i zdecydowane, co na własnej skórze odczuli mężczyźni. - Nie wykręcajcie mi ręki! - krzyczał jeden z nich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?