Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Próba z kwasem solnym

(kaw)
Policjanci powinni sprawdzać, czy w bakach zamiast oleju napędowego nie znajduje się olej opałowy. Nie mają jednak potrzebnych do tego pojemników.

Właściciele wielu pojazdów, zwłaszcza ciągników i ciężarówek starszego typu, zamiast oleju napędowego wlewają do baków olej opałowy. Ten drugi jest średnio o połowę tańszy, gdyż przy jego sprzedaży obowiązuje znacznie nisza akcyza.
Aby ograniczyć używanie oleju opałowego do napędu samochodów, minister spraw wewnętrznych wydał 24 września rozporządzenie "W sprawie szczegółowego trybu kontroli paliwa używanego do napędu pojazdów mechanicznych".

Próba z kwasem solnym

Rozporządzenie to nałożyło na policjantów, szczególnie z drogówki, obowiązek wyrywkowych kontroli zawartości baków zatrzymywanych pojazdów. Kontrola ta nie jest specjalnie wyszukana. Po prostu funkcjonariusz za pomocą specjalnej sondy pobiera z baku próbkę paliwa, którą następnie wlewa do pojemnika. Potem dodaje do paliwa w pojemniku kilka kropel kwasu solnego. Jeśli pod jego wpływem paliwo zabarwi się na czerwono lub różowo (kolor zależy od tego, czy jest to czysty olej opałowy, czy jego mieszanka z napędowym), oznacza to, że w zbiorniku kontrolowanego pojazdu znajduje się olej opałowy. Co jest nielegalne i karane - nie tylko mandatem.
O wynikach kontroli policjanci powiadamiają bowiem urząd skarbowy, a nawet prokuraturę. W grę wchodzi przecież uszczuplenie należności podatkowych, gdyż zapłacony został niższy podatek akcyzowy.

Brakuje pojemników

Jednak na razie w woj. lubuskim - podobnie zresztą dzieje się w niemal całym kraju - kontrole zawartości zbiorników nie są prowadzone.
- Nie robimy tego, ponieważ nie mamy odpowiedniego sprzętu, czyli zestawu pojemników i strzykawek - tłumaczy naczelnik sekcji Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp. komisarz Stanisław Tokarzewski. - Komenda wojewódzka ponoć je zamówiła, ale na razie do nas nie dotarły.
Podobne informacje usłyszeliśmy od aspiranta sztabowego Kazimierza Ekierta, zastępcy naczelnika wydziału ruchu drogowego w Komendzie Miejskiej Policji w Zielonej Górze. - Policjanci nie mają czym pobrać paliwa i nie mają czym przeprowadzić badań - mówi K. Ekiert. - Na razie więc nie prowadzimy takich kontroli.
Tak więc chociaż jest rozporządzenie, wszystko zostało bez zmian. Kierowcy "katując" silniki swoich aut mogą nadal bezkarnie tankować olej opałowy zamiast napędowego, a budżet państwa traci na tym miliony złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska