- To naturalne, że obawia się pani wizyty, ponieważ jest pani na zięcia zła. Spodziewa się pani w związku z tym, że wasza rozmowa przerodzi się w agresywną kłótnię, która u wszystkich pozostawi moralnego kaca. Chyba zresztą naprawdę zachodzi takie niebezpieczeństwo.
Jak postąpić? Pani zięć jest człowiekiem impulsywnym, co oznacza, że nie potrafi opanować emocji, których doświadcza. Objawia się to między innymi nieopanowanym jedzeniem, prowadzącym do otyłości. Zięć ma także poczucie winy z powodu braku samokontroli i wstydzi się swoich impulsywnych reakcji (dlatego przeprasza panią, kupuje kwiaty itp.).
Celem ewentualnej rozmowy między wami jest danie zięciowi do zrozumienia, że wy - rodzice jego żony - nie zgadzacie się na to, aby on bił czy poniżał waszą córkę. Ta rozmowa będzie dla zięcia trudna, bo wywoła u niego poczucie winy, wstyd i zdenerwowanie. Jest to mieszanka wybuchowa, która łatwo może sprawić, że zięć zacznie się bronić poprzez kłócenie się.
Istotą rzeczy jest więc takie poprowadzenie rozmowy, aby słowa z waszej strony nie przyjęły formy oskarżenia i obwiniania, ale były odebrane jako informacja o tym, że nie zgadzacie się na bicie swojej córki. Tylko tyle. Taka rozmowa powinna być w związku z tym raczej krótka niż długa. Im więcej osób będzie w niej uczestniczyć, tym bardziej prawdopodobne, że zięć poczuje się zaszczuty (kilku na jednego) i zacznie się bronić, czyli kłócić.
Dlatego nie sądzę, aby wskazana była tu obecność pani córki. Jeśli zięć bardziej szanuje zdanie pani męża, lepiej jeśli to mąż rozmawiać - wyjaśnia Marcin Florkowski psycholog.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?