Kilku wolontariuszy z koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta pracuje na stałe, inni z doskoku. - Popracują kilka dni, znikają i znów wracają - opowiada prezes towarzystwa Aleksander Tomaszewski.
Prowiant na kolację
Sprzątają parki: Odry, przy ul. Traugutta, Kasprzaka, Rydla i Okrężnej. Codziennie mają obchód. - To bezrobotni bez prawa do zasiłku. Czasem dostaną z opieki społecznej kilkadziesiąt złotych - mówi A. Tomaszewski. A "u Alberta" za pracę otrzymują obiad, do tego suchy prowiant na kolację. - Zawsze dostanę obiad, jakaś konserwa wpadnie - mówi Mirosław Micewicz.
Za sprzątanie parków Towarzystwo Pomocy co miesiąc dostaje od miasta 4 tys. zł. - Chleb i jajka dają sponsorzy, a za zarobione pieniądze kupujemy pozostałe artykuły żywnościowe i przygotowujemy posiłki. Dzięki pracy wolontariuszy obiad mogą zjeść np. chorzy czy matki z dziećmi - podkreśla prezes.
Prezent dla działkowców
- Dzięki pracy ludzie czują się potrzebni - podkreśla A. Tomaszewski.
- Jasne, że mamy satysfakcję, bo w parku Odry jest porządek - mówi pan Edward, który z parkiem związany jest od małego. - Mama prowadzała mnie do żłobka, a potem do przedszkola w Odrze. Wychowałem się tutaj - zaznacza.
- Każdemu, kto do nas przyjdzie i powie, że nie ma co jeść, znajdziemy zajęcie - zapewnia A. Tomaszewski. Można pytać w siedzibie koła przy ul. Muzealnej 46 (w parku Odry).
Jesienią wolontariusze zbierają nawet kilkadziesiąt ton liści. I pakują je w worki z napisem "Liście na kompost, można zabierać". - Każdy działkowiec śmiało może te worki zabierać. Ile kto potrzebuje. Nie trzeba nikogo pytać - zaznacza prezes Tomaszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?