Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedłużali dowody rejestracyjne za łapówki

(sc)
Po niemal rocznej przerwie, sąd wznowił dzisiaj proces w aferze łapówkarskiej w jednej ze stacji kontroli pojazdów w Gorzowie.

Łapówkarski proceder w stacji kontroli pojazdów przy ul. Okrzei, ujawniony został w 2007 r. Jak ustalił w śledztwie prokurator, lipne badanie i pieczątka w dowodzie rejestracyjnym kosztowała 150 zł, w tym 99 zł szło na konto firmy, a 51 zł do kieszeni diagnostów. Z uczynności trzech diagnostów skorzystało dziewięciu właścicieli samochodów, w tym Józef A. aż sześć razy dał diagnostom w łapę.

Najwięcej zarzutów dostał diagnosta Jan. D., którego prokurator oskarżył o to, że aż 17 razy za łapówkę przedłużał rejestrację aut bez badania.
Przed procesem jeden z diagnostów i właściciel auta przyznali się do winy i zgodzili na dobrowolne poddanie karze. Diagnosta dostał karę więzienia w zawieszeniu i świadczenie pieniężne, kierowca kilkaset złotych grzywny.
Proces rozpoczął się 15 grudnia minionego roku. Już na rozprawie, ale jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia, kolejne trzy osoby przyznały się do winy i zgodziły na dobrowolne ukaranie. Jednej z nich sąd wymierzył karę półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 800 zł świadczenia na hospicjum św. Kamila. Pozostali otrzymali po roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata i po 500 zł świadczenia pieniężnego.

Sprawę pozostałych ośmiu oskarżonych, sąd wyłączył do odrębnego postępowania. Ich proces, w tym głównego oskarżonego Jana D., rozpoczął się dzisiaj. Oskarżeni złożyli wyjaśnienia, nie przyznali się do winy. Na następnej rozprawie 19 listopada sąd przesłucha świadków, w tym ukaranych już diagnostów i właścicieli aut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska