Marcin Jabłoński twierdził, że zarząd powiatu naraził go na utratę zaufania publicznego pisząc nieprawdziwe donosy na niego do premiera Donalda Tuska i ministra Michała Boniego. Chodziło m.in. o terminal w Świecku, który miał kupić powiat, ale transakcję zablokował Jabłoński. Samorządowcy w liście do ministra napisali m.in., że "wojewoda prowadzi osobistą wojnę z samorządem wykorzystując do tego urząd państwowy".
Tuska starosta Andrzej Bycka informował, że Jabłoński, kiedy został wojewodą, nie zrzekł się stanowiska dyrektora powiatowego szpitala w Słubicach, a jedynie funkcji prezesa spółki zarządzającej szpitalem.
Uzasadniając wyrok sędzia podkreślił, że nie było to żadne pomówienie, bo tak rzeczywiście było. Dodał, że w pierwszym miesiącu swojego urzędowania wojewoda wziął podwójne wynagrodzenie (w urzędzie wojewódzkim i w szpitalu).
Reprezentujący wiceministra adwokat (nie chciał nam podać nazwiska) zapowiedział, że będzie składał odwołanie. Wyroku nie chciał komentować.
Przez biuro prasowe ministerstwa spraw wewnętrznych zapytaliśmy Marcina Jabłońskiego, czy nadal uważa, że zarząd powiatu naraził jego na utratę zaufania publicznego pisząc do premiera i ministra Boniego, skoro krótko po tym awansował na stanowisko wiceministra? - Tak nadal - te dwa słowa, w imieniu wiceministra, przekazał nam Paweł Siminiak z biura prasowego.
Więcej na ten temat w sobotnim "Głosie Gorzowa".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?