Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejechać przez centrum Żar to prawdziwy koszmar

Aleksandra Łuczyńska 68 363 44 60 [email protected]
Centrum miasta jest w połowie zamknięte dla aut. Przejechanie przez objazdy w godzinach szczytu to mordęga.
Centrum miasta jest w połowie zamknięte dla aut. Przejechanie przez objazdy w godzinach szczytu to mordęga. Aleksandra Łuczyńska
Jeśli nie musisz, nie wyjeżdżaj samochodem na żarskie ulice. Dzięki temu może uda się odkorkować miasto, które od kilku dni w godzinach szczytu jest nie do pokonania. - Przejechać przez centrum? To prawdziwy koszmar! - narzekają kierowcy.

Zobacz też: Mandat drogowy, zdjęcie z fotoradaru - sprawdź, jak się odwołać

Remont goni remont. Jeden się jeszcze nie skończył, a już rozpoczęto kolejny. Rozkopana al. Jana Pawła II i związane z tym objazdy, od września doprowadzają do szewskiej pasji kierowców. Wydawało się, że gorzej być nie może. A jednak. W środę zamknięto ulicę Lotników i prawdziwy koszmar dopiero się zaczął. Ok. godziny 14.00 płynny przejazd przez centrum to marzenie ściętej głowy. Wystarczy wjechać na ul. Artylerzystów. Obojętnie gdzie chcesz dojechać, czy w stronę centrum czy osiedla Muzyków, czeka cię kwadrans stania w korku. Tuż przed ul. Lotników wyznaczono objazd. Żeby dojechać do osiedla trzeba skręcić w ul. Broni Pancernej. A tam długi sznur samochodów do placu Inwalidów, i jeszcze dalej, do samego ronda. - W życiu nie widziałem takich korków w tym mieście. W Żarach jak w Warszawie, na każdej ulicy stoi się nawet kilkanaście minut. Tylko, że u nas nikt nie jest do tego przyzwyczajony. Jedni powinni przepuszczać drugich, to by trochę rozluźniło sytuację na drogach. Ale jak ktoś ma pierwszeństwo, to trzyma się kurczowo swojej drogi i tyle - uważa pan Dariusz.

Zobacz też: Nie płacisz rat za samochód? Przeczytaj, jak uniknąć windykacji

W mieście nie ma kierowcy, który by nie narzekał. Przeklinanie i nerwy niestety nie pomogą, uciążliwych remontów dróg w mieście nikt w ten sposób nie przyspieszy, a jak się okazuje wielu z nas do samochodu wsiada tylko i wyłącznie z wygody. Dlatego najlepiej podążać piechotką. Jeździć tylko w wyjątkowych sytuacjach. Kamila Zgolak - Suszka, rzeczniczka żarskiej policji przyznaje, że gdyby wszyscy kierowali się tą zasadą, miasto nie byłoby tak zakorkowane. Jednak w to, że ludzie będą rzeczywiście zostawiać swoje samochody na parkingach, trudno uwierzyć. - Taka jest mentalność Polaków, jeśli musi gdzieś iść, a ma do przejścia 100 metrów, to wsiądzie w auto i pojedzie. Trudno przekonać ludzi do tego, że lepiej w takich sytuacjach nie jechać. To, co dzieje się teraz w mieście to rzeczywiście katastrofa, korki są ogromne. Policjanci już kierują ruchem przy najbardziej newralgicznych punktach. Największe natężenie jest we wtorki i piątki, czyli dni targowe - mówi policjantka. - Dlatego najlepiej, jeśli się nie musi gdzieś jechać, auto lepiej zostawić pod domem - apeluje.

- Od dawna tak robię. Gdyby ludzie jeździli autami z prawdziwej potrzeby, nie mielibyśmy dzisiaj takich korków - uważa pan Kazimierz, wieloletni kierowca. - Ludzie mają targ pod nosem, a jadą po zakupy autem. Gdyby każdy zostawił swój samochód na parkingu, korki by zniknęły natychmiast. Jeździć powinni ci, którzy naprawdę muszą - dodaje.

Szczegółowe informacje o tym, które ulice są w trakcie remontów i do kiedy potrwają utrudnienie znajdziecie w sobotnim wydaniu "TŻŻ".

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska