MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przepustka do przeszłości

Specjalnie dla GL komentuje Janina Paradowska <br>z Polityki"

W niezwykle uroczystej oprawie i z wielkim szumem prof. Leon Kieres, prezes Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczął wydawanie ankiet, które umożliwią osobom uważającym się za pokrzywdzone zajrzenie do akt dawnej Służby Bezpieczeństwa. Trudno zgadnąć dlaczego tej inauguracji, która tak naprawdę inauguracją jeszcze nie jest, nadano taki rozgłos. Gdyby nie osoba prezesa, który jest poza podejrzeniami o polityczne manipulacje, można byłoby sądzić, że chodzi właśnie o jakąś kolejną lustracyjną robótkę. Wszak zbliżają się wybory, a więc czas, gdy teczki są w bardzo wysokiej cenie. Przynajmniej u polityków, gdyż dla wyborców mają zdecydowanie mniejsze znaczenie, a dla niektórych nie mają żadnego znaczenia.
Być może prof. Kieres postanowił zwrócić uwagę, że po wielomiesięcznej procedurze wyłaniania szefa IPN, która ośmieszyła Akcję Wyborczą Solidarność, a także sam Instytut, potrzebny jest jakiś sukces, pokazanie, że ta instytucja jednak działa. To fakt, w ciągu kilku miesięcy prezesowi Kieresowi udało się stworzyć zręby IPN, rozpoczynają działalność wszystkie jego piony, choć jest to jeszcze działalność bardzo ograniczona. Zaczyna się bowiem od tego, że tak naprawdę nie ma armat. Nie ma więc pomieszczeń na przejęcie archiwów, a więc tym samym nie ma zasobów archiwalnych, do których będzie się sięgać. IPN dopiero walczy o siedziby w większości województw. Skutkiem tego, wedle zapewnień dyrektora pionu archiwalnego Grzegorza Jakubowskiego, przejęto dotychczas 10 proc. zasobów, które należy przejąć.
W tym kontekście nie bardzo wiadomo dlaczego już teraz rozpoczęto wydawanie ankiet, a tym samym przyjmowanie wniosków. Na razie jest to tak naprawdę wydawanie przepustek donikąd. Dyrektor Jakubowski dodaje zresztą bardzo ciekawą informację, a mianowicie, że zna przypadki, iż akta jednej osoby znajdowały się w 120 miejscach. Kto i kiedy to zgromadzi, aby pokrzywdzony obywatel wiedział, że ma już w rękach całość Czy też dokumenty będą kapać w miarę jak będą odnajdywane, wzmagając ciekawość czytającego Czy nie lepiej było poczekać, aż archiwa zostaną porządnie zgromadzone i uporządkowane
Polacy na udostępnianie teczek czekali już tyle, że zapewne nadużyło to by społecznej cierpliwości, gdyby musieli poczekać jeszcze rok czy dwa. Od dość dawna teczkowe igrzyska nie należą bowiem do tych spraw, które społeczeństwo uważa za priorytetowe. Zaś pokrzykiwaniami polityków nie należy się przejmować, zwłaszcza że najgłośniej pokrzykują wcale nie najbardziej pokrzywdzeni. Dość charakterystyczne jest to, że bardzo szybko chce zobaczyć swoją teczkę Marian Krzaklewski, on też zapowiada, że zwróci się o ujawnienie nazwisk agentów. Nie chce jej natomiast zobaczyć Jacek Kuroń, a między doświadczeniem opozycyjnym tych dwóch osób jest cała wielka przepaść. Jacek Kuroń jest niewątpliwie jedną z osób najbardziej pokrzywdzonych przez dawny system, o prześladowaniach Mariana Krzaklewskiego nikt nie słyszał.
Wydaje się więc, iż z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że uroczyste, wielodniowe inauguracje miały głównie charakter propagandowy, a prawdziwe dramaty mogą zacząć się za kilka, a może kilkanaście miesięcy. Prof. Kieres nie ukrywa, że należy się liczyć z dramatami, gdy pokrzywdzeni zaczną poznawać prawdę, kto i co na nich odnosił. Nie każdy bowiem potrafi znieść prawdę, zwłaszcza gdy dotyczyć ona będzie kręgu przyjaciół, a może nawet rodziny. Być może przeżyjemy także dramaty w większej, ogólnospołecznej skali, jeżeli okaże się na przykład, iż trzeba się rozstać z mitem niektórych autorytetów. Nie wszyscy byli przecież ludźmi z żelaza. Całe polskie doświadczenie lustracyjne dowodzi, iż teczki uderzają przede wszystkim w dawną opozycję, a więc w środowiska polityczne, które i tak w opinii społecznej mocno się ,,zużyły" w ciągu ostatnich dziesięciu lat, gdy trzeba było podejmować trudne decyzje reformujące państwo lub gdy wykazywały się nadmierną, niezrozumiałą dla ludzi kłótliwością. Na rozpoczynającej przez IPN operacji też nie zbiorą dodatkowych punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska