Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerażeni pacjenci oddają podejrzany lek

SYLWIA MALCHER-NOWAK (kas, tr) 0 68 324 88 70 [email protected]
- Z 16 klientów, którzy zakupili u nas corhydron, na razie zgłosiło się pięć osób - mówi kierownik nowosolskiej apteki Elżbieta Brzoska. - Pacjenci są przerażeni.
- Z 16 klientów, którzy zakupili u nas corhydron, na razie zgłosiło się pięć osób - mówi kierownik nowosolskiej apteki Elżbieta Brzoska. - Pacjenci są przerażeni. Katarzyna Kozłowska
Od kilku dni policjanci w towarzystwie lekarzy odwiedzają osoby, które wykupiły na receptę hydrocortison w ampułkach.

W poniedziałek po 20.00 do drzwi Aleksandra Marchwińskiego z Nowej Soli zapukał policjant. Był z nim lekarz. - W pierwszej chwili bardzo się przestraszyłem - opowiada nowosolanin. - Myślałem, że coś się stało.
A chodziło "tylko" o sprawdzenie, czy nowosolanin nie ma corhydronu - leku, który Jelfa pomyliła z chlorusuccilinem, silnym środkiem, który uniemożliwia pacjentowi oddychanie.
Policja dotarła także do Bronisława Hojana z Nowej Soli. Wczoraj w domu zastaliśmy jego żonę, Irenę. - Ależ się wystraszyliśmy! - opowiada. - Oddaliśmy im dwie ampułki, bo tyle nam zostało w apteczce.
Pani Irena dodaje, że mąż od marca bardzo źle się czuje. - Może po tym leku? - zastanawia się.
Do Marii Bryk z Zielonej Góry jeszcze policjanci nie przyszli. Ale przyjdą. - Dobrze, że mnie pani uprzedziła - mówi. - Przynajmniej strachu się nie najem. A leku nie mam, już sprawdziłam.

Czy jest skuteczny? Pewnie!

Niektórzy pacjenci do wizyt policji podchodzą... z humorem. - We wtorek wieczorem nasz patrol razem z medykami odwiedził starszego pana ze wsi Tuczenko. Mężczyzna dowcipkował, że zużył już cztery fiolki leku, więc i tę piątą mógłby wziąć, skoro go jeszcze szlag nie trafił - opowiada Andrzej Węglarz, rzecznik komendy w Strzelcach Krajeńskich.

Lista się rozrasta

Przypomnijmy, że już w ubiegłym tygodniu resort zdrowia nakazał wycofać z rynku wszystkie opakowania corhydronu. Pacjenci mieli zwracać je do aptek. - Jeszcze w piątek listę osób, które nabyły ten lek u nas, wysłaliśmy do Wrocławia. Nasi klienci byli przerażeni, że takie rzeczy mogą się w ogóle przydarzyć - mówi kierownik nowosolskiej apteki Zatorze Elżbieta Brzoska.
Kilkunastu pacjentów, którym przepisano corhydron, namierzył lubuski NFZ. Pozostałe osoby od kilku dni wyszukują w swoich systemach apteki.
- Na razie mamy około 100 takich nazwisk - informuje Jolanta Krukowska, wojewódzki lubuski inspektor farmaceutyczny.
Ilu Lubuszan miało w ciągu ostatnich dwóch lat przepisany lek? Wciąż nie wiadomo, codziennie na liście pojawia się kilkadziesiąt nowych nazwisk.

Na pewno umrą?

Tymczasem lekarze mówią, że wycofanie z rynku całego zapasu corhydronu to błąd. - Z powodu braku tego leku umrze wiele osób - mówi jeden z lekarzy (imię i nazwisko znane redakcji).
Dopiero dwa dni temu do Polski trafił z Brna pierwszy transport podobnego medykamentu - to hydrocortizon valeant. Rozszedł się niemal w całości, bo zamówienia złożyło ponad 300 szpitali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska