Wydaje się, iż warto tę pracę mieć w domu. Nakład jest niewielki, 200 egz. Tę książkę warto mieć w domu.
Dzieło pt. "Wędkarstwo w powiecie sulechowskim i czasach współczesnych (w latach 1949 - 2009)" liczy sobie bez mała 300 stron druku przeplatanego zdjęciami, ba, wspieranego nawet poezją. To po prostu kronika kilku pokoleń ludzi lubiących siedzieć dniami lub nocami nad brzegiem rzeki czy jeziora w oczekiwaniu na upragnione branie.
Autor książki zaczyna ją od oficjalnej rozmowy z prezesem koła nr 1 PZW w Sulechowie Robertem Jędrysiakiem. Potem, zanim zejdzie do historii koła, kreśli dzieje wędkarstwa w Polsce, następnie w okręgu zielonogórskim. Wreszcie w kilku rozdziałach opowiada o tym co przez 60 lat działo się na wodach okolicy Sulechowa.
Bardzo praktyczne wydaje się wydrukowanie jako jednego z rozdziałów swoistego słownika lokalnych wędkarzy, podobnie dobrze myślę o informacji dotyczącej klubów. Na zakończenie są wspomnienia, opowiadanie, wiersze. Żeby utrzymać konwencję wędkarstwa w powiecie jest też... pół kartki poświęconej wędkowaniu w gminie Kargowa.
I od tego momentu chciałbym przestać chwalić, a wytknąć niektóre tylko błędy, zresztą różnej natury. Dlaczego zabrakło autorowi konsekwencji i nie przedstawił wędkarstwa do dziś całym byłym powiecie sulechowskim? Przecież to jest do ogarnięcia.
Sprawa druga, przydałaby się tej pozycji solidna korekta językowa, żeby uniknąć zwrotów typu "Zarys historii rozwoju...", jak też, by ujednolicić pisownię (nie stosujemy: "z-ca", "III-cie miejsce", "22-ga", sztucznie brzmi "posiada wykształcenie"). Bardzo mi takie zapisy przeszkadzały w lekturze tej na pewno pożytecznej pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?