Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez dziury w asfalcie widać jadący pod drogą pociąg

Tomasz Krzymiński
Zastawiona jezdnia dostępna jest wyłącznie dla rowerzystów, którzy skracają sobie drogę i przejeżdżają przez szczeliny między gazonami.
Zastawiona jezdnia dostępna jest wyłącznie dla rowerzystów, którzy skracają sobie drogę i przejeżdżają przez szczeliny między gazonami. Fot. Tomasz Krzymiński
Co dalej ze zjazdem z mostu w ulicę Nadbrzeżną? W przyszłym roku ma być gotowa ekspertyza. A remont może pochłonąć nawet 40 milionów zł.

Sprawa zjazdu, który ułatwiłby życie wielu kierowcom wraca jak bumerang. Ostatnio jeden z kierowców pochwalił się nam, że tamtędy przejechał autem. - Akurat ekipy remontowe odstawiły gazony blokujące przejazd. Po prostu szok, w kilka sekund byłem w Śródmieściu. Normalnie tyle czasu zajęłoby mi dojechanie do sygnalizacji na skrzyżowaniu ulic Brama Brzostowska i al. Wolności - opowiada głogowianin. - Czas wreszcie pomyśleć, by coś zrobić z tym kawałkiem drogi. Przecież tamtędy można puścić osobówki i problem zapchanego skrzyżowania mamy z głowy. Kiedyś, gdy to funkcjonowało, wielu głogowian korzystało z tego skrótu do centrum.

Zamknięta od lat

Jeden z radnych lewicy sugerował władzom miasta, by zajęły się tą sprawą. Bo to udrożni ruch w mieście.
Niestety przejazd już ponad 10 lat jest zablokowany. Przy zjeździe z mostu stoją betonowe gazony. Powód, fatalny stan techniczny. Bo to nie jest tylko ulica, a estakada nad torowiskiem. - Regularnie mamy sygnały od mieszkańców, nie dalej, jak w czwartek jeden z głogowian był i chciał, żeby otworzyć ten przejazd - mówi prezydencki rzecznik Krzysztof Sadowski. - Bardzo byśmy chcieli, bo to z pewnością byłoby idealne rozwiązanie, by usprawnić ruch. Tylko, że ten kawałek drogi jest w fatalnym stanie. Tam są dziury na wylot, że widać jadące pod spodem pociągi.

Trzeba czekać

Dlatego nim pojedzie tą trasą jakiekolwiek auto, trzeba zrobić ekspertyzę, a potem remont. Tę pierwszą miasto planuje w przyszłym roku. - A co do remontu, to trudno powiedzieć, bez jakichkolwiek badań - dodaje K. Sadowski. - Spotkałem się z różnymi kwotami. Są szacunki mówiące o kilku milionach złotych, ale według niektórych może to kosztować nawet i 40 mln zł.
Więc trzeba czekać na wyniki ekspertyz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska