Temperatury mamy już letnie, lecz niestety spóźniona wiosna nadal daje się nam, a raczej naszym kieszeniom we znaki. Ceny na tzw. zieleniakach potrafią zmrozić.
- Kto to widział, aby o tej porze nowalijki były tak potwornie drogie - denerwuje się Joanna Zawadzka, która w czwartek robiła zakupy na zielonogórskim bazarze. - Człowiek całą zimę się cieszył na świeże warzywa, a tutaj pomarańcze, banany i ananasy tańsze są od rzodkiewki i pomidorów. Ba, proszę zobaczyć na cenę ubiegłorocznych przecież jabłek. Myślę, że nasze nowalijki są droższe o jedną czwartą.
Zwany "królem rzodkiewki" Zdzisław Wawrzyńczyk z Nowego Miasteczka mówi o trzech tygodniach opóźnienia. Wszystko za sprawą spóźnionego okresu wegetacji. Dopiero teraz zaczyna zbierać swoją rzodkiewkę, a zwykle w połowie maja był już w środku sezonu. Ten poślizg z wiosną najbardziej daje się we znaki producentom i dystrybutorom warzyw i owoców. Ceny nowalijek są wysokie i zdaniem ekspertów - niestety - nie spadną aż do połowy czerwca. A i wówczas obniżki mogą być często symboliczne.
Wysokie ceny dotyczą przede wszystkim warzyw wczesnych i tzw. średniowczesnych, które zazwyczaj trafiały do konsumpcji bezpośredniej. To wywiera presję na wzrost ich cen. Na szczęście opóźniająca się wiosna mniej kolidowała z siewem warzyw późnych, wysiewanych bezpośrednio do gruntu. Nawiasem mówiąc te warzywa w większym zakresie trafiają do przetwórstwa, a ich cena zależeć będzie przede wszystkim od aury w najbliższym czasie. Na razie zdaje się ona rolnikom i plantatorom sprzyjać, łaskawi okazali się nawet tzw. zimni ogrodnicy.
Świeże warzywa m.in.: pomidory, ogórki, cebula, sałata czy kapusta są droższe niż przed rokiem. Przez bardzo długą zimę i siarczyste mrozy wiosennych przysmaków jest jak na lekarstwo i są one bardzo drogie. Na razie nikt nie chce spekulować na temat cen owoców. Na szczęście lepiej niż przed rokiem przezimowały truskawki, nie jest źle z jabłoniami... Tymczasem i tak - wbrew zaleceniom lekarzy i dietetyków - spożycie świeżych warzyw jest w Polsce stosunkowo niskie. Na przykład spożycie pomidorów w Polsce szacuję się na 10-11 kg rocznie na jedną osobę. To znacznie mniej niż w krajach na południu Europy. Na przykład Włosi i Portugalczycy konsumują rocznie 55-60 kg pomidorów. Według danych GUS w ostatnich latach zmalało spożycie głównie krajowych warzyw gruntowych, w tym m. in. buraków o 14,8 proc., marchwi o 7,1 proc. i kapusty świeżej (o 6,8 proc.)...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?