Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przygranij zwierzaka ze schroniska (zdjęcia)

Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt
Oran
W Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Zielonej Górze samotne zwierzaki czekają na mądrych i odpowiedzialnych właścicieli, którzy je przygarną.

Pupile ze schroniska w Zielonej Górze

Oran to wesoły psiak, który na początku udaje groźnego i nieprzystępnego poszczekując na oglądających. Jednak, jak się łagodnie podejdzie do niego to okazuje się ogromnym pieszczochem. Nie wychodził z klatki, bo gdzieś kiedyś ugryzł podobno kogoś i dostał etykietkę psa groźnego. A teraz nie można sobie tego nawet wyobrazić. Oran przytula się, liże po rękach, wchodzi na kolana. Świetnie dogaduje się z lękliwym kolegą z boksu Ajaxem, jednak jest psem dominującym i nie dogaduje się z innymi psami. Lubi za to spacery, na których cudownie chodzi przy nodze. Co tylko jest kolejną jego zaletą.

Vespa przyjechała do nas z gminy Nowa Sól. Jest starszą i bardzo mądrą sunią. Niestety niedowidzi. Jest bardzo grzeczna i kontaktowa wobec ludzi. Nie ułożyło jej się w życiu skoro na jego jesień trafiła do schroniska. Czy znajdzie się ktoś dzięki komu przełamie swoją złą passę? Ktoś dzięki komu znów poczuje ciepło domowego ogniska?

Kobi zanim przyjechał do schroniska błąkał się przy "Tesco". Jest bardzo miłym młodym pieskiem. Bardzo kontaktowy wobec dwunożnych. Nie zaczepia innych piesków. Grzeczny i dobrze wychowany. Najprawdopodobniej wychowany w domu. Czeka na mądrych i odpowiedzialnych właścicieli, którzy pokochają go i zaopiekują się nim.

Magnum błąkał się po ulicy Podgórnej. Jest małym, dorosłym pieskiem. Trochę zdenerwowany pobytem w schronisku. Wydaje się, że kiedy już odparuje pierwszy stres, to okaże się, że na pewno jest bardzo miłym i kontaktowym wobec ludzi zwierzakiem. Póki co, jest trochę nie ufny wobec dwunożnych. Może komuś zginął? Szukamy dla niego właściciela, który będzie odpowiedzialny, który zajmie się nim troskliwie.

Puki przyjechał do nas z parkingu przy cmentarzu na ulicy Wrocławskiej. Błąkał się przy sklepie "Promemoria". Jest bardzo miłym i spokojnym dorosłym pieskiem. Grzecznie chodzi na smyczy. Nie zaczepia innych piesków. Bardzo kontaktowy wobec ludzi. Mądry, dobrze wychowany i grzeczny. Szuka odpowiedzialnych właścicieli którzy go pokochają i nigdy nie zostawią na pastwę losu.

Famik to wesoły psiak, uwielbia biegać, jest bardzo skoczny i energiczny. Nie przepada jednak za innymi psami oraz za smyczą - potrafi ją przegryźć. Do ludzi kochany, łasy na smakołyki pieszczoch. Famik bardzo cierpi w klatce będąc bardzo żywiołowym psem, próbuje "rozgryźć" w sensie dosłownym i przenośnym jak wyjść z klatki...

Innuk to mieszaniec akity, który spędził u nas już trochę czasu... Mimo tego nadal z nadzieją w oczach patrzy na kolejną osobę przechodzącą obok jego klatki czy to może właśnie ten człowiek, który się w nim zakocha i go zabierze. Niestety... W większości wypadków ludzie przechodzą obok niego obojętnie. Starszy otyły psiak, brzydki mówią. Ale czy to prawda? Innuk to pies o wielkim sercu, kocha ludzi i jest bardzo przyjacielski. Kocha też jedzenie, przez co jest trochę za grubym, ale tutaj wystarczy tylko trochę konsekwencji i pracy i Innuk stanie się pięknym psem! Jest bardzo energicznym, a zarazem łagodnym psem. Zawsze pełen życia i radości. W schronisku bardzo brakuje mu ruchu, spacery z wolontariuszami nie są w stanie zapewnić mu takiej porcji ruchu, jaką potrzebuje. Teraz już tylko czeka aż ktoś w końcu zwróci uwagę na niego, nie jako otyłego starszego psa, a wspaniałego i kochanego przyjaciela!

Chibo vel Tytus
Jestem Chibo. Niektórzy wołają na mnie Tytus. Mnie jest wszystko jedno jak mnie nazywają - czekam na jedną tylko rzecz - na DOM. Mam trzy lata. Nie jestem dużym pieskiem, ale mam wielkie serce. Kiedyś miałem dom, towarzystwo dzieci, które bardzo lubię. Ale ponoć miały na mnie alergię. Nie wiem co to jest. Pewnie przez tę alergię wyrzucili mnie na ulicę. Wracałem pod bramę domu w nadziei, że mnie wpuszczą, ale nic z tego. Dobrzy ludzie mnie dokarmiali, nie wyglądałem tak dobrze jak teraz, byłem wychudzony. W końcu przyjechały dwie panie i zabrały mnie do schronu, gdzie siedzę d dziś. Wychodzę z budy, gdy tylko przechodzi bezogoniasty, ale jak dotąd nikt na mnie zwracał uwagi. Przecież nie jestem brzydki. Pewnie - nie jestem rasowcem, ale czy tylko one mają prawo do odrobiny ludzkiego serca i szansę na nowy, ciepły dom? Siedzę i czekam. Mam pełną miskę, ale nic poza tym. Od czasu do czasu spacer, ale krótki. A ja czekam na człowieka o tak wielkim sercu jak moje. Umiem zachować czystość, nie robię demolek w domu i za ciepły kąt oddałbym wszystko. Czy ktoś mnie pokocha i zabierze na zawsze do nowego domu?
ps: Zapomniałem dodać, że kocham bezogoniastych, braci mniejszych nie zawsze, powinienem być w domu jedynakiem.
Chibo to młody psiak, który błąkał się po ulicach, czasami dokarmiany przez dobrych ludzi, ale w końcu skończył w schronisku. Zdecydowanie mu się to nie podoba, jest strasznie smutny przez to. Bardzo lubi ludzi, jednak nie dogaduje się z innymi psami, warczy na nie i szczeka. Uwielbia spacery i kontakt z człowiekiem. Chibo patrzy na wszystkich smutnym wzrokiem czekając na swój ciepły kącik i kochających ludzi, których być może kiedyś miał, ale teraz tego nikt nie odgadnie...

Index został przyniesiony do nas z ulicy Poznańskiej w Chynowie. Przybłąkał się na pewną posesję. Był zabrudzony, wycieńczony i bardzo wychudzony. W schronisku powoli dochodzi do siebie. Jest bardzo cierpliwym i spokojnym kotem. Kontaktowy wobec ludzi. Łaknie czułości i miłości. Grzeczny i dobrze wychowany o drapieżnej urodzie. Czeka na odpowiedzialnych i miłych właścicieli, którzy go pokochają i przygarną.

Reed został znaleziony w piwnicy bloku przy ulicy Osiedlowej. Jest bardzo miłym i kontaktowym kocurkiem. Lubi ludzi, siedzenie na kolanach i mruczenie. Grzeczny i dobrze wychowany. Czeka na miłych i odpowiedzialnych właścicieli, którzy się nim zaopiekują i nigdy nie porzucą.

Leoncjo jest bardzo miłym kotem. Niestety niedawno jego właścicielka zmarła a spadkobiercy byli zmuszeni zostawić go w schronisku. Teraz wydaje się być bardzo zagubiony w nowej sytuacji. Widać po nim, że bardzo przeżywa rozstanie. Dlatego szukamy dla niego wyrozumiałych, cierpliwych i kochających właścicieli.

Kloss rezydował do tej pory w bloku przy ulicy Bema. Komuś się ten stan rzeczy nie podobał i tak oto Kloss znalazł się w schronisku. Jest bardzo miłym kotem. Lubi ludzi. Grzeczny i dobrze wychowany. Trochę nieśmiały przy pierwszym kontakcie. Czeka na mądrych i odpowiedzialnych właścicieli, którzy będą o niego dbać i go pokochają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska