Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjdź na zumbę. Poczuj radość

Tatiana Mikułko
Marta Pastuszko zaraża gorzowian zumbą. Tajniki tego tańca połączonego z aerobikiem poznawała w Ameryce pod okiem samego Beto Pereza
Marta Pastuszko zaraża gorzowian zumbą. Tajniki tego tańca połączonego z aerobikiem poznawała w Ameryce pod okiem samego Beto Pereza Jakub Pikulik
Podczas jednej lekcji spalasz od 400-900 kalorii. Ponoć zapominasz o kłopotach, uśmiech nie schodzi ci z twarzy, twoje ciało przepełnia energia, jesteś bardziej seksi. Nowy styl porwał już tysiące gorzowian. Dasz się skusić?

- Zumba jak rumba. To chyba jakiś taniec, tak? - pyta pan po 40., którego zagaduję o zumbę. Też tak myślałam, dopóki nie przeczytałam ulotki z opisem zajęć: "To jedyny w swoim rodzaju, zainspirowany tańcami latynoskimi trening w rytmie energetyzującej, zmysłowej muzyki latynoamerykańskiej i międzynarodowej".

Nowy styl, który porwał tysiące gorzowian: młodszych i starszych, nastolatków i panie na emeryturze. Można go ćwiczyć praktycznie w każdym fitness clubie w mieście, szkole tańca czy z niezależnymi instruktorami w wynajmowanych gościnnych salach. Na przykład pod okiem Marty Pastuszko, która jego tajniki zgłębiała w Ameryce na lekcjach u samego twórcy zumby Beto Pereza. - Od razu wiedziałam, że to jest to, co chcę w życiu robić - wspomina Marta. Zumbą zaraziła się trzy lata temu, przez przypadek. Koleżanka namówiła ją na zajęcia, bo wiedziała, że lubi tańczyć. - Porwała mnie muzyka, niesamowicie energetyczna, radosna i klimat, jaki panował na treningu. Czuliśmy się jak na wielkiej imprezie - mówi gorzowianka.

W połowie 2009 r. wróciła do Gorzowa, a zumba dotarła do Polski pod koniec roku. Marta postarała się o dotację z urzędu pracy na rozpoczęcie własnej działalności fitness i pomału zaszczepiała latynoamerykańskie szaleństwo. Najpierw uczyła znajomych, potem krok po kroku dochodzili inni, aż uzbierały się całkiem pokaźne grupy. Pełni zapału do zmysłowego falowania bioderkami. Co takiego jest w tej zumbie, że podbija szturmem Gorzów? - Radość i muzyka. W trakcie zajęć wszystkie smutki odchodzą, można się po prostu zrelaksować - wylicza Agnieszka Mrozowicz, która ćwiczy już ponad dwa lata.
- To trening dla każdego. Tu nie trzeba, tak jak na aerobiku, liczyć kroków, zapamiętywać układy i powtarzać je do jednostajnie brzmiącej muzyki. Bez względu na to, kto jakie ma doświadczenie i jak wyćwiczone ciało, każdy sobie poradzi. Dźwięki same porywają do tańca. Na zajęciach nikt nie stoi, każdy się rusza, uśmiecha, śpiewa, czasem coś pokrzykujemy - zdradza Marta. Oprócz tego, że to dobra zabawa, to jeszcze jakie daje efekty! - Ćwiczą mięśnie, którego istnienia wcześniej nie podejrzewaliśmy. Nasze ciało się pięknie rzeźbi - przekonuje instruktorka.

Paulina Stachowiak, też gorzowianka, dzięki zumbie straciła 10 kg w ciągu roku. - I zyskałam pewność siebie. Wykorzystuję to na dyskotekach - śmieje się studentka. A Marta dodaje, że bardzo często na pierwszy trening przychodzą nieśmiałe osoby, które chowają się w ostatnim rzędzie, a po kilku zajęciach wychodzi z nich wulkan energii. - Zumba uwalnia emocje. Po takim ćwiczeniu czuję po prostu euforię - przyznaje instruktorka.

Chcesz spróbować, jak to jest kołysać się w egzotycznych rytmach? Nałóż wygodne buty i strój, zabierz ręcznik, butelkę wody i wybierz się na zajęcia. Dla wytrwałych są zumba maratony, dla towarzyskich - zumba party, a dla każdego po prostu zumba fitness.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska