- W piątek poszedłem z żoną na cmentarz, żeby posprzątać przy grobach rodziców. Omal trupem nie padliśmy, gdy zobaczyliśmy listę nieżyjących ludzi i numery kwater, za które bliscy mają zapłacić. Nas problem nie dotyczy, ale to takie niesmaczne - mówi poruszony mieszkaniec Bledzewa (tak jak inni rozmówcy prosił o anonimowość).
Przykra niespodzianka
Mieszkańców oburza, że opiekujący się cmentarzem Zakład Gospodarki Komunalnej upublicznił nazwiska zmarłych i domaga się opłat tuż przed dniem Wszystkich Świętych. - Ludzie przychodzą na cmentarz powspominać bliskich, pomodlić się w skupieniu, a wita ich taka przykra niespodzianka. Czy urzędnicy nie mają ludzkich uczuć i zapomnieli o ochronie danych osobowych? - dziwi się pani Małgorzata.
Nie chcieli urazić
Kierujący ZGK Ireneusz Jęchorek uważa, że jego firma postępuje zgodnie z prawem. - Dane osób zmarłych nie są objęte ustawą o ochronie danych osobowych. Poza tym to jedyny sposób na wyegzekwowanie opłat za kwatery. Od kilku lat przypominamy ogłoszeniami o konieczności zapłacenia za groby bliskich, ale nie odnosi to skutku.- tłumaczy Jęchorek. Dodaje, że jego firma nie chciała nikogo urazić, tylko dostać należne pieniądze. - Zgodnie z uchwałą Rady Gminy, koszt pojedynczej kwatery wynosi 160,50 zł za 20 lat. Około 250 kwater jest nieopłaconych, a pieniądze są potrzebne na utrzymanie cmentarza - mówi Jęchorek.
Mieszkańców to nie przekonuje. Wiele osób twierdzi, że można było sprawę załatwić bardziej taktownie. Tylko nieliczni przyznają pracownikom ZGK rację. - Niektórzy przyjeżdżają na groby bliskich raz do roku, właśnie z okazji Wszystkich Świętych. Mogą nie pamiętać, że trzeba zapłacić, a przecież trudno dotrzeć do każdego indywidualnie - mówi młody mężczyzna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?