Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przypominamy największe akcje strażackie: Noc jak z horroru

Tomasz Rusek 0 95 722 57 72 [email protected]
- To była najtrudniejsza i najgroźniejsza nasza akcja ostatnich lat - mówi o pożarze dawnej hali przemysłowej przy ul. Mickiewicza komendant gorzowskich strażaków Hubert Harasimowicz. Gdyby ogień przeszedł na kamienice, byłaby tragedia...

Pożar wybuchł w nocy z 20 na 21 października 2007 r. Wezwanie komenda dostała chwilę po północy. Gdy pierwsze wozy i ratownicy przyjechali na miejsce, ogień strzelał przez dach z papy na kilka metrów, a z pobliskich kamienic wybiegali zaspani mieszkańcy.

Okna strzelały jedno po drugim

Pierwsze wyniki

(podajemy kandydatury, na które wpłynęły minimum 3 SMS-y, stan na wczoraj na 10.35)
zawodowcy:
* Krystian Kosela, JRG PSP nr 1 Gorzów SMS: ZAW.1 - 6 głosów
* Andrzej Markowski, JRG PSP nr 1 Zielona Góra SMS: ZAW.22 - 3 głosy
ochotnicy:
* Piotr Kiełbasa, OSP Kosierz SMS: OCH.5 - 8 głosów
* Zdzisław Mikisz, OSP Witnica SMS: OCH.2 - 6 głosów
* Grzegorz Buda, OSP Jarogniewie SMS: OCH.27 - 5 głosów
* Jarosław Klimczak, OSP Cybinka SMS: OCH.12 - 4 głosy
jednostki:
żadna nie ma jeszcze minimum 3 SMS-ów

Stara hala poprodukcyjna Gomadu płonęła jak pochodnia. Drewniane belki co chwilę strzelały z hukiem. Na miejsce dojeżdżały kolejne wozy strażackie: z Deszczna, Kłodawy, Janczewa, Witnicy, Strzelec, Sulęcina, Międzyrzecza... Część strażaków wzięła się za gaszenie hali, reszta ruszyła ratować sąsiednie budynki. Temperatura była tak wysoka, że stopiły się lampy w strażackich wozach, a w kamienicach po drugiej stronie ulicy zaczęły pękać szyby!

Ewakuowano mieszkańców. Przejęty Leszek Dyrda mówił nam wtedy na gorąco: - Uciekliśmy z domu. Zabraliśmy tylko dokumenty, pieniądze i komputer. Wiesława Kwiatkowska, którą w nocy obudziły buchające płomienie, opisywała: - Huk był straszny. Pękało jedno okno po drugim. Stałam przerażona i nie widziałam, co się dzieje. W pokoju od strony hali zrobiło się nagle ponad 40 stopni. Myślałam, że się spalę...

W sumie trzasnęły 62 szyby!

Zagrożenie było potworne

Zasady plebiscytu

* Czas trwania: 4 maja - 31 lipca
* Zgłoszenia kandydatur: w trzech kategoriach: ochotnik, zawodowiec, jednostka ochotnicza, tylko na kuponach, które będziemy publikować we wtorki,
czwartki i soboty do 23 maja. Na kupony czekamy do 25 maja do 12.00 (decyduje data wpływu).
* Głosowanie: już można! Tylko za pośrednictwem SMS-ów (koszt 1,22 zł z VAT). Sms-y należy wysyłać pod numer 71601. Prefiksy: w kategorii zawodowiec ZAW, w kategorii ochotnik OCH, w kategorii jednostka JED. Np. żeby zagłosować na zawodowca z numerem 1, trzeba wysłać SMS o treści: ZAW.1 (od razu po kropce numer kandydata) na numer telefonu 71601. Głosowanie zamykamy 31 lipca o 12.00.
* Wyniki: co tydzień w wydaniu magazynowym, a na bieżąco w serwisie strażak roku na www.gazetalubuska.pl. Ostateczne wyniki w internecie i wydaniu magazynowym 8-9 sierpnia.
* Nagrody. Dla zawodowców: za 1 miejsce 3 tys. zł, 2 - 2,5 tys. (funduje "GL"), 3 - 2 tys., 4 - 1,5 tys., 5 - 1 tys. (funduje komendant wojewódzki PSP). Dla ochotników: 1 miejsce - 3 tys. zł (funduje "GL"), 2 i 3 - po 1,5 tys. zł (funduje prezes lubuskiego zarządu OSP), 4 i 5 miejsce - po 1 tys. (funduje "GL"). Dla jednostek OSP: 1 miejsce - statuetka i dyplom, od 2 do 5 - pamiątkowe dyplomy. Wręczenie nagród na święcie OSP w Kalsku 8 sierpnia. Wśród czytelników rozlosujemy dziesięć albumów "Niezwykłe i tajemnicze miejsca Ziemi Lubuskiej".
* Honorowy patronat: st. bryg. Stanisław Węsierski - komendant wojewódzki PSP i Edward Fedko, prezes zarządu wojewódzkiego OSP RP
Pełny regulamin na www.gazetalubuska.pl/strazakroku

Ogień co chwilę próbował przejść na stojący tuż przy hali budynek usługowy. Z niego szybko przedostałby się na kamienicę i dalej - na kościół. Podobne niebezpieczeństwo zagrażało kamienicom przy ul. Mickiewicza. Strażacy z narażeniem życia ruszyli je ratować. Wody szło tyle, że po niedługim czasie trzeba było podłączyć węże do... Kłodawki! Nagle z hukiem runęła część ściany hali. Roztrzaskała się nieopodal strażaków.

Policja zamknęła ulice w rejonie pożaru. Oczywiście znaleźli się tacy, którzy koniecznie chcieli podejść bliżej. Przeszkadzali w akcji. Wielu robiło zdjęcia telefonami. Nie mieli pojęcia, jak bardzo ryzykują. Ogień udało się opanować około 3.00. Ewakuowani mieszkańcy siedzieli już w podstawionym autobusie MZK. Dogaszanie ruin zakończyło się po dwóch dobach.

To było podpalenie

Potem na pogorzelisko weszła policja i biegły pożarnictwa. Specjalista namierzył ślady po kilku ,,ogniskach''. Ktoś celowo wzniecił ogień w różnych częściach hali. Użył do tego łatwopalnej substancji. Do tej pory nie udało się go złapać. Dziś zamiast hali jest goła ziemia.

- To była bardzo ciężka noc. Ale wiele nam, strażakom, dała. Bo każdy duży pożar uczy zgrania, organizacji akcji. Hali nie udało się uratować, ale udało się uratować pobliskie kamienice i nie ucierpiał żaden z mieszkańców. To dla nas najważniejsze - mówi Grzegorz Rojek, dowódca jednostki ratowniczo - gaśniczej nr 1 w Gorzowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska