PTTK ma bałagan w dokumentach?

Jak już informowaliśmy, miejska komisja we wrześniu sprawdzała dokumentację związaną z rozliczeniem dotacji miasta dla turystów. W ostatnich dniach ujawniono protokół, z którego wynika, że doszukano się szeregu nieprawidłowości.

Dane z sufitu

Zdaniem kontrolujących, w papierach znajduje się wiele błędów. W komentarzu do protokołu zawarto m. in. przypuszczenia, że wszelkie dane do kalkulacji kosztów były brane "z sufitu" i dopasowywano sprawozdania. Komisja rewizyjna uważa, że działalność kontrolna i rozliczeniowa dotycząca dotacji była fikcją. Zdaniem radnych powodem tego było to, że szefowa oddziału PTTK Elżbieta Łobacz - Bącal była rozliczana przez pracownika, który jej podlega służbowo w urzędzie miasta.

- W dokumentacji panuje bałagan - stwierdza Józef Szczotka, przewodniczący komisji rewizyjnej. - PTTK otrzymuje dotacje z różnych źródeł. Jeżeli tak samo rozlicza te pieniądze, to można sobie wyobrazić skalę zjawiska. Oczekujemy, że burmistrz zrobi z tym porządek. Jeżeli warunkiem funkcjonowania oddziału PTTK jest przyzwolenie miasta na nierzetelne wydawanie jego pieniędzy, to w ogóle nie powinno wspierać tej instytucji.

- Nie ma żadnego bałaganu w rozliczeniach dotacji - zapewnia E. Łobacz - Bącal, równocześnie naczelnik wydziału oświaty, kultury i sportu w ratuszu. - Rozliczają nas nie tylko komisja rewizyjna, ale także inne instytucje, które nie stwierdzają nieprawidłowości. Nie wiem skąd bierze się ta antypatia pana Szczotki do naszej instytucji, On czepia się drobiazgów.

Burmistrz Roman Pogorzelec powiedział nam wczoraj, że nie zna treści protokołu komisji rewizyjnej, bo dokument jeszcze nie dotarł do niego. - Muszę się szczegółowo zapoznać z protokołem - odparł.

Wśród kontrolujących przeważa opinia, że E. Łobacz - Bącal nie powinna łączyć funkcji naczelnika wydziału i szefowej oddziału PTTK, gdyż powstaje dwuznaczna sytuacja. - To nie moja sprawa, burmistrz powinien to rozstrzygnąć - stwierdza tylko J. Szczotka.