Problem dotyczy kilku ruin stojących w miejscowości. - I nie to, że szpecą jest tutaj najważniejsze - tłumaczy sołtys Kryś. Ludzie boją się, że ledwo trzymające się ściany w końcu runą. I oby wtedy nikogo nie było w pobliżu...
Kilka pustych budynków stoi tuż przy trasie w kierunku granicy, biegnącej przez środek miejscowości. Z niektórych zostały tylko ściany. Co się tylko dało, ukradziono. Pozostały walące się rudery.
- Coś w końcu trzeba z tym zrobić - mówi M. Kryś. Do szefa wsi docierają sygnały mieszkańców obawiających się o życie dzieci.
Rozebrać je
- Przecież dzieciaków nie da się upilnować przez cały czas, wracając ze szkoły zaglądają do ruder, wtedy może dojść do tragedii. Zawali się jeszcze ściana albo dach gdy dzieci będą w środku - obawia się sołtys.
Sołtys od dawna upomina nadzór budowlany, domagając się rozbiórki pustostanów. - Niestety, jak na razie moje apele w imieniu mieszkańców są bezskuteczne - przyznaje M. Kryś.
Ludzie dopytują, kto odpowie w razie przysypania kogoś w pustostanie. - Lepiej zburzyć budynki i po kłopocie - mówią wszyscy w Wilkowie.
To nie takie proste
Sprawa pustostanów jest doskonale znana w Powiatowym Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Niestety, urzędnicy w wielu przypadkach mają związane ręce.
- Problem w tym, że ich właściciele nie żyją lub mieszkają na drugim końcu Polski i znalezienie ich jest bardzo trudne, a czasami nawet niemożliwe - mówi Władysław Rudowicz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
Do tego dochodzą jeszcze ciągnące się sprawy sądowe między spadkobiercami ruin. - Stąd tylko wynika ta opieszałość w załatwiani problemów - dodaje W. Rudowicz.
Część pustostanów we wsi już rozebrano. Zostały po prostu rozkradzione. Szczególnie drewniane konstrukcje. Na uprzątnięcie innych walących się domów byli oficjalnie chętni. - Radziłem im, że w chwili gdy nie ma załatwionej sprawy prawnie, lepiej niczego w obiekcie nie ruszać - mówi W. Rudowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?