Wczoraj prokuratura uwzględniła wniosek adwokata prezydenta o uchylenie aresztu. - Prokurator zgromadził materiał dowodowy, najsurowszy środek zapobiegawczy, jakim jest areszt, nie ma już uzasadnienia. Dlatego zmieniono go na poręczenie majątkowe - tłumaczy rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz. Żeby prezydent wyszedł na wolność, trzeba było wpłacić 100 tys. zł. Pieniądze zebrała rodzina i przyjaciele. Ustaliliśmy, że wśród nich byli poseł Jakub Derech-Krzycki i wiceprezydent Tadeusz Jankowski. - Od dawna byliśmy na to gotowi - przyznał poseł J. Derech-Krzycki. Pieniądze przelano wczoraj. Dziś o 13.00 protokół poręczenia majątkowego w prokuraturze podpisze żona prezydenta. Po południu T. Jędrzejczak powinien opuścić areszt.
Pytał, za co siedzi
Prezydent siedział w areszcie od 21 października. Został aresztowany na trzy miesiące. W tych dniach prokuratura musiała zdecydować, czy przedłuża, czy uchyla areszt. We wtorek adwokat prezydenta Andrzej Marecki złożył wniosek o jego uchylenie. To była druga taka prośba mecenasa. Tę sprzed Bożego Narodzenia prokuratura odrzuciła. - Gdy poinformowałem prezydenta, że teraz jest szansa, by wyszedł, był bardzo szczęśliwy, aż się rozpłakał - powiedział adwokat.
T. Jędrzejczak jest podejrzanym w gorzowskiej aferze budowlanej, zwanej sprawą PBI. Prokuratura zarzuca mu działanie na szkodę miasta i gorzowskich firm budowlanych. - Prezydent często pytał mnie, za co siedzi, co zrobił strasznego - mówił wczoraj adwokat Marecki.
Nie chce urlopu
Już w poniedziałek prezydent wróci do pracy. - Nie sygnalizował, że chce iść na urlop. Wraca, bo to człowiek czynu, nie będzie siedział w domu i rozpamiętywał - powiedział wiceprezydent Jankowski. Przyznał, że też złożył się na kaucję, ale nie podał, ile dorzucił do składki. Zdaniem adwokata Mareckiego, prezydent jest zadłużony i nie miałby szans na wpłacenie 100 tys. zł.
Wiceprezydent Jankowski zapowiedział, że będzie starał się spotkać z prezydentem jeszcze przed poniedziałkiem. - Nie wiem tylko, czy się dopcham. Chcę rozmawiać o kupcach, sądzie administracyjnym, opóźnieniach w pracach na ul. Podmiejskiej i budowie Centrum Edukacji Artystycznej. Jest mi na rękę, że wraca, będę mógł skonsultować pewne rozwiązania - mówił wiceprezydent. Przyznał, że w listach prezydent pisał o tym, co czuje w areszcie, pytał o miasto. - Odpowiadałem, co się dzieje, o kupcach nie zdążyłem już napisać. I dobrze - uznał.
Zarzuty zostają
CZEKAMY NA GŁOSY
Dziś od 12.00 do 14.00 czekamy na opinie w tej sprawie, tel.: (95) 722 53 62. Głosy można też zamieścić w internetowym forum "GL": www.gazetalubuska.pl
Opozycja nadal twierdzi, że prezydent powinien ustąpić. - Przecież zarzuty nie uległy zmianie, tylko zamiast aresztu jest poręczenie majątkowe - stwierdził poseł Kazimierz Marcinkiewicz. Z decyzji prokuratura zadowolony jest poseł Derech-Krzycki. - Obecność prezydenta w czasie referendum, które ma go odwołać, będzie miała duże znaczenie Będzie mógł osobiście zabrać głos - tłumaczył poseł. Według informacji mecenasa Mareckiego, w środę planowana jest konferencja prasowa T. Jędrzejczka: - Gorzowianom należą się informacje.
Jak powitają prezydenta w magistracie? - Normalnie, serdecznie - stwierdził wiceprezydent Jankowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?