Podstawówka specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego mieści się w przy Wałowej 7. Dach przecieka, okna są nieszczelne, fatalnie wygląda elewacja. - Rozpadające się stare skrzynkowe okna spinamy śrubami - rozkłada ręce dyrektorka placówki Jolanta Waszczuk. - Co rusz łatamy dziury w dachu i malujemy pomieszczenia, by zlikwidować nieestetyczne zacieki. I dotąd nie mogliśmy tutaj przeprowadzić żadnych gruntownych prac, bo budowla nie była własnością starostwa, któremu SOSW podlega.
O sprawie pisaliśmy w październiku. Nieruchomość jest własnością miasta, a rajcy nie chcieli zrobić prezentu dla starostwa. - Nie jestem za tym, żeby gmina pozbywała się swojego majątku! Co rusz miasto przekazuje coś starostwu, weźmy choćby działkę, która poszła pod powiatową komendę policji - mówiła wtedy radna Joanna Bagińska.
Pod naszym tekstem w inernecie pojawiły się wtedy komentarze. Jeden z inernautów, podpisujący się jako Rodzic, napisał tak: "Jeżeli niektórzy radni z Bagińską i Algierskim na czele mają wrażenie że rodzice dzieci niepełnosprawnych nie czytają gazet, albo nie chodzą na wybory to są w błędzie. Cieszyć się możecie, że wasze dzieci nie są dotknięte żadną dysfunkcją, a że inne są chore to, co was obchodzi? Róbcie tak dalej. Niejeden radny czuł się pewniakiem na rajcoskim stołku, ale dzięki takim głosowaniom nie otrzymał mandatu w następnych wyborach. Tego wam właśnie życzę. Natomiast nie życzę byście musieli dźwigać krzyż, który my musimy wraz z niepełnosprawnością naszych dzieci."
Gwałtowny zwrot w postawie radnych nastąpił podczas ostatniej sesji. - Szkoła mieści się w tym budynku od lat, a użytkownik nie mógł tutaj inwestować - stwierdza przewodniczący rady miasta Tomasz Olesiak. - Logiczne było więc przekazanie budynku starostwu. Tym bardziej, że chodzi tutaj o dobro dzieci.
Podczas środowej sesji 16 radnych było za przekazaniem budynku starostwu, dwóch było temu przeciwnych, a dwóch wstrzymało się od głosu. Mieczysław Czepukowicz w październiku nie chciał zgodzić się na ten "prezent", a teraz jednak zmienił zdanie. - Przekonali mnie tym, że trzeba zrobić remont, a największym problemem w pozyskaniu pieniędzy jest prawo własności - przyznaje radny. - A sam ośrodek jest pozytywną instytucją, robi dużo dobrego dla niepełnosprawnych dzieci, którym ktoś przecież musi podać rękę.
Przekazana starostwu działka składa się z budynku szkoły, dużego placu oraz sporych zabudowań gospodarczych, gdzie do wykorzystania jest parter i strych.
- Teraz możemy zacząć myśleć o remontach - nie kryje satysfakcji J. Waszczuk. - W drugim budynku chcemy wspólnie z poradnią psychologiczno-pedagogiczną stworzyć ośrodek wczesnego wspomagania dziecka. Chodzi o to, by rodzice, którym urodzi się niepełnosprawne dziecko mieli do kogo się zwrócić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?