W sali obrad urzędu gminy znów zawrzało. - Jesteście tchórzami! Głosujcie, kierując się rozumem i sercem. A nie bójcie się, czy was wybiorą za dwa lata - w swoim stylu grzmiał z mównicy najpotężniejszy posturą radny Józef Barta z Łężycy.
To było niesprawiedliwe
Chwilę później złożył wniosek o zniesienie dopłat do wody i odprowadzania ścieków. Emocjonalnym wystąpieniem przekonał radnych. Większość go poparła. A to oznacza, że wzrosną ceny u tych, którzy już są podłączeni do kanalizacji. Bo oni tej pory korzystali z dofinansowania z gminy. - To było niesprawiedliwe. Dlaczego jedni za wywóz szamba płacą 14 złotych, a inni niewiele ponad trzy? - argumentował swoją inicjatywę Barta.
Jego opinię w pełni podzielali radni z Raculi. - Weźmy przykład osiedla Ostoja. Tam bogaci ludzie stworzyli prowizorkę, a nie kanalizację. A mimo to zakład komunalny dopłacał im do wywozu nieczystości. Co oznaczało, że większość biednej gminy dokładała się do tego, żeby zamożnym było lepiej. Po naszej decyzji wreszcie przestaniemy odbierać ubogim i dawać bogatym - stwierdził Tomasz Sroczyński.
Radny z Ochli Jarosław Berent zaciskał pięści w geście triumfu.
- Pokazaliśmy, że w naszej gminie wreszcie można coś zmienić. Dlaczego się cieszę? Chodzi o równość społeczną. Nie możemy ludzi dzielić na równych i równiejszych. Natomiast tych, którzy stracą, bo są podłączeni do kanalizacji, jest garstka. A poza tym teraz pojawią się dodatkowe pieniądze w budżecie - tłumaczył.
Ja byłem przeciw
Rzeczywiście taka decyzja radnych sprawi, że w kasie gminnej rocznie pojawi się 210 tys. zł więcej. Ale nie wszyscy się cieszą. Choćby w Drzonkowie. Tam do kanalizacji podłączonych jest 80 proc. mieszkańców.
- Dlatego ja byłem przeciwny zniesieniu dopłaty. Choć sam mam szambo, to głosowałem w interesie większości drzonkowian - argumentował radny Wiesław Kuchta. - Niestety, brak dopłat spowoduje podwyżkę aż o 78 procent. To posunięcie zbyt drastyczne.
Co o decyzji radnych sądzi wójt? - Tak rada zadecydowała, szanuję to. Jestem na to przygotowany. Z dodatkowych pieniędzy, które się pojawią, zmniejszymy deficyt albo kupimy sprzęt. Przydałaby się na przykład rówmiarka, dzięki której moglibyśmy zadbać o jeszcze lepszy stan gminnych dróg - na gorąco skomentował Mariusz Zalewski.
Tym, którzy podłączą się do kanalizacji aktualnie kończonej w Przylepie oraz Starym i Nowym Kisielinie, stawki ustalą zielonogórskie wodociągi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?