Przeczytaj też: Drugi dzień rozprawy apelacyjnej Jędrzejczaka
Teoretycznie, gdyby rada negatywnie oceniła rządy prezydenta w 2011 r., czekałoby go referendum o odwołanie ze stanowiska. Ale nikt przed sesją takiego scenariusza nie brał pod uwagę. - Dostanie absolutorium - zapewniali dziś ,,GL'' kolejni radni z rana.
Jednak gdy przyszło do głosowania, sala zamarła. ,,Za'' było co prawda 10 osób, cztery przeciw i trzy wstrzymujące się, ale taki wynik oznaczał referendum! - Rada liczy 25 osób, wymagana większość w tym głosowaniu to 13 - szybko wyjaśnił ,,GL'' prawnik i radny SLD Marcin Kurczyna.
Przewodniczący Jerzy Sobolewski z PO zarządził powtórne głosowanie. Nie chciał się z tym zgodzić przeciwnik T. Jędrzejczaka z PiS Marek Surmacz. - To polityczne chuligaństwo! Głosowanie było ważne. Może nie po czyjejś myśli? - grzmiał radny.
Dlaczego powtórka i tak okazała się... do powtórzenia? Co mówili radni o całej sytuacji? Czytaj w czwartkowym wydaniu [,,GL'' ](http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120626/PRENUMERATOR/120339971)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?