Animozje i zatargi pomiędzy radnym, szefem komisji rewizyjnej przy radzie miasta, a działaczką turystyki i krajoznawstwa od dawna nie są dla nikogo tajemnicą. Prawdziwa bomba wybuchła jednak na ostatniej sesji rady miejskiej, kiedy Józef Szczotka poinformował radnych, że skierował do prokuratury zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu przywłaszczenia w PTTK publicznych pieniędzy. Radny twierdzi, że za pieniądze z dotacji tankowano paliwo do prywatnych samochodów. W 2007 roku w ten sposób jego zdaniem, przywłaszczono ok. tysiąca złotych. - Mam na to dokumenty i dowody, ten proceder trwał latami - zapewnia szef miejskiej komisji rewizyjnej.
To jest folwark
Ale zdaniem radnego, to tylko wierzchołek góry lodowej. Znacznie większe kwoty, rzędu kilkadziesiąt tysięcy złotych nie są należycie udokumentowane i nie wiadomo, co się stało z tymi pieniędzmi. - Za pieniądze z dotacji kupowano sprzęt elektroniczny, odtwarzacze mp3 i mp4, namioty, lodówki turystyczne, encyklopedie, sprzęt wędkarski. Z dokumentacji nie wynika, kto i kiedy te przedmioty otrzymał. Za 2006 rok szefowa PTTK pani Bącal przedstawiła jakieś absurdalne rozliczenie, które jest nie do przyjęcia, bo nic nie wyjaśnia, a jedynie jeszcze bardziej gmatwa sprawę. Najwyraźniej widać, że pieniądze poszły do prywatnej kieszeni - przekonuje J. Szczotka.
Według szefa komisji rewizyjnej, żarskie PTTK przeistoczyło się w prywatny folwark. - No, bo jak wytłumaczyć to, że zamawiano autobusy, a z dokumentów nie wynika, dokąd miały one jechać? Albo do imprezy, która się odbyła w czerwcu 2007 roku, rachunek za tankowanie paliwa do prywatnego auta przedstawiono w marcu tegoż roku. Najgorsze jest to, że cały proceder odbywał się w atmosferze społecznego przyzwolenia i bezkarności - oburza się J. Szczotka.
Nie widzę kolizji
Żarski radny uważa ponadto, że Elżbieta Łobacz - Bącal nie powinna łączyć obu funkcji - naczelnika wydziału oświaty w urzędzie miejskim oraz szefowej oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. - Kolizja wynika z ustawy o pracownikach samorządowych - cytuje J. Szczotka. - Burmistrz ma obowiązek rozwiązać umowę o pracę lub odwołać ze stanowiska za samo uzasadnione podejrzenie. Ma na to 14 dni - dodaje radny.
- Ja nie mam uzasadnionego podejrzenia odnośnie popełnienia przestępstwa przez panią Bącal - stwierdza burmistrz Roman Pogorzelec. - Nie widzę też kolizji w pełnieniu obu funkcji i nie widzę powodu, żeby odwoływać panią naczelnik. Będę czekał na werdykt prokuratury.
W piątek udało nam się skontaktować z Elżbietą Łobacz - Bącal, która w ostatnich dniach przebywała na urlopie. Odpowiadając na zarzuty szefa komisji rewizyjnej stwierdziła jedynie: - Wszystkie rachunki w PTTK są w porządku. Nie mam nic więcej do powiedzenia.
- Jestem przekonany, że tej sprawie w prokuraturze zostanie wszczęte postępowanie przygotowawcze - zaznacza J. Szczotka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?