Głogowianin prowadzi firmę zajmującą się wykańczaniem wnętrz i pracami budowlanymi. Remontuje kuchnie, łazienki, kładzie tynki i tapety. Parkiety oraz kafelki. Ale od dziecka jego pasją jest fotografowanie. - Od pięciu lat zajmuję się fotografią cyfrową, ale wciąż mam także aparat na klisze i nadal robię nim zdjęcia. To są fotografie z duszą - mówi. Podkreśla, że jako fotograf jest amatorem, ale za to wielkim zapaleńcem.
Od lat jeździ z dwoma kolegami na wycieczki. - Wyjeżdżamy o trzeciej nad ranem, a wracamy późnym wieczorem - opowiada. - Jedziemy przed siebie, nigdy nie wiadomo gdzie. Głównie w Polskę, ale także do Czech. Z takich wycieczek przywozimy setki zdjęć.
Pan Adam fotografuje to co piękne lub brzydkie, ale charakterystyczne, niepowtarzalne. Wodospady, kościoły, zamki. Góry, pojezierza. Wąskie uliczki w starych miastach, zniszczone schody w Bytomiu Odrzańskim, brzydkie podwórka, slumsy w Łodzi.
- Jakiś czas temu otrzymałem propozycję, żeby pokazać moje dokonania na wystawie w bibliotece. Wstydziłem się na początku, ale potem pomyślałem: dlaczego nie? - mówi. - Przez trzy miesiące wybierałem zdjęcia na wystawę, bo nie mogłem się zdecydować.
Teraz cieszy się, ze on, jako amator, także może pokazać ludziom swoją twórczość. Każdy przecież coś potrafi, każdy ma swoje oko. Także jego koledzy, towarzysze fotograficznych wycieczek, będą mieli wkrótce swoje wystawy w bibliotece.
23 września, w ramach VII Głogowskich Dni Turystyki, o godz. 18.00, będzie finisaż wystawy fotograficznej "Na szlaku z Adamem Miliczem".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?