Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w Międzyrzeczu kosztowało 35 tys. zł

Dariusz Brożek
Referendum było nieważne, dlatego ratuszem i gmina nadal rządzi komisarz.
Referendum było nieważne, dlatego ratuszem i gmina nadal rządzi komisarz.
Lwią cześć wydatków pochłonęły diety dla członków komisji. Dorobili także urzędnicy, którzy w nich zasiadali.

Czytelnicy dopytują, ile kosztowało ostatnie referendum w sprawie odwołania burmistrza Tadeusza D. Jeden z mieszkańców założył nawet taki post na forum wydania internetowego ,,GL''. Zapytaliśmy o to Annę Chudzińską z Urzędu Miejskiego.

Dziś otrzymaliśmy odpowiedź. Na diety dla członków komisji wydano 20.070 zł, natomiast sprawy organizacyjno-techniczne (przygotowanie lokali i obwieszczenia) kosztowały kolejne 15 tys. zł, co w sumie daje kwotę 35.070 zł.

Diety szeregowych członków wynosiły 135 zł. Dorobili też urzędnicy z ratusza, którzy zasiadali w komisjach.

Komisarz zamiast burmistrza

Przypominamy, że referendum okazało się nieskuteczne ze względu na zbyt niską frekwencję. Głosowało 2.991 osób, czyli ponad 2,5 tys. za mało. Żeby było ważne, do urn musiałoby pójść co najmniej 5.549 wyborców.

Za odwołaniem burmistrza Tadeusza D. głosowało 1.876 osób, natomiast 1.080 było przeciw. Referendum było niewiażne, dlatego przez najbliższych kilkanaście miesięcy miastem rządzić będzie komisarz Marian Sierpatowski, którego w lipcu powołał premier Donald Tusk.

Przypominamy, że w kwietniu br. prokuratura zawiesiła burmistrza w czynnościach służbowych. Przedtem postawiła mu 13 zarzutów dotyczących m.in. łapownictwa i działania na szkodę gminy. Zawieszeni zostali także jego obaj zastępcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska