Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice przedszkolaków: Gmina traktuje nas jak oszustów!

Krzysztof Fedorowicz
Kacper, Alek i Mateusz są pozbawionymi trosk dzieciakami z przedszkola nr 6. Natomiast rodzicom świebodzińskich maluchów nie podoba się, w jaki sposób gmina pobiera opłaty za te placówki.
Kacper, Alek i Mateusz są pozbawionymi trosk dzieciakami z przedszkola nr 6. Natomiast rodzicom świebodzińskich maluchów nie podoba się, w jaki sposób gmina pobiera opłaty za te placówki. fot. Wojciech Waloch
"Pomysł gminy świetny jeżeli chodzi o opłaty, ale dlaczego taki fatalny w realizacji? Potraktowano nas rodziców jak naciągaczy i oszustów z góry nakładając dziwne kary." - napisała do "GL" mama przedszkolaka.

"Przedszkola zażądały od rodziców, aby w grudniu złożyli deklarację, o której godzinie dzieci będą odbierane z przedszkola. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że deklaracja ma obowiązywać do końca sierpnia, nie można jej poprawiać. Dla mnie bardziej logicznym rozwiązaniem jest składanie jej co miesiąc. Sytuacje rodzinne są różne, skąd ja w dniu dzisiejszym mogę wiedzieć co będzie za kilka miesięcy? Ale jest niemożliwe składanie co miesiąc, ponieważ nikomu się nie chce bawić w przeliczanie. Mało tego usłyszałam, że jeżeli będę spóźniać się chociaż kilka minut z odbiorem dziecka to karnie zapłacę za rozpoczętą godzinę podwójną stawkę, a moje dziecko nie będzie miało szansy na przyjęcie w kolejnym roku do przedszkola! Natomiast jeżeli odbiorę je przed czasem, to moja sprawa." - pisze do GL Czytelniczka.

Mieszkankę Świebodzina wkurza i to, że za dziecko należy zapłacić pełną stawkę zadeklarowaną na każdy miesiąc, mimo że maluch jest chory i nie uczęszcza do placówki lub, gdy w danym miesiącu wypadają ferie czy .

Czytelniczka pisze tak: "Zdarza się, że maluchy potrafią chorować po 2 tygodnie w miesiącu. Mało tego pan Graczyk (odpowiedzialny za oświatę w gminie) na spotkaniu z rodzicami stwierdził, że przedszkola nie są placówkami feryjnymi, tak jak szkoły więc nie ma ulg z tego tytułu. Czegoś tu nie rozumiem. Często na rodziców wywierane są presje ze strony przedszkolanek, żeby nie przyprowadzać dzieci w trakcie ferii, wakacji czy przerw międzyświątecznych. Ja rozumiem, że one chcą mieć wolne, ale dlaczego ja mam wówczas za to płacić?"

Przypomnijmy, że do końca ubiegłego roku rodziców obowiązywała stała opłata za przedszkole. Według uchwały rady gminy z 30 października 2009 r. w ciągu pięciu godzin w przedszkolach realizowana jest bezpłatnie podstawa programowa, natomiast za pozostałe godziny dziecka w przedszkolu wprowadza się opłaty. Stawka za każdą taką dodatkową godzinę wynosi 2,10 zł. "Pomysł gminy świetny jeżeli chodzi o opłaty, ale dlaczego taki fatalny w realizacji? Potraktowano nas rodziców jak naciągaczy i oszustów z góry nakładając dziwne kary. Rozumiem opłaty za pobyt dzieci w przedszkolu tylko niech będą one sprawiedliwe, niech gmina wyjdzie naprzeciw rodzicom, nie zaś agresywnie narzuca swoje racje. Przecież tak naprawdę wszystkim nam chodzi tylko o jedno - o dobro naszych maluchów więc powinniśmy działać wspólnie a nie w wiecznym konflikcie." - Kończy swój list mama przedszkolaka.

Irena Kipiel, dyrektorka przedszkola nr 6 przy ul. Sulechowskiej przyznaje, że nowa zasady pobierania opłat nie są korzystne dla rodziców. Jeśli dziecko przebywa dodatkowo trzy godziny w miejskiej placówce, rodzic płaci za miesiąc 138,60 zł. W ubiegłym roku ta opłata zamykała się w kwocie 108,46 zł. - I za drugie dziecko rodzic płacił mniej, bo 82,94 zł - tłumaczy Kipiel. - A teraz nie ma takich zniżek.

Administracja przedszkoli ma teraz pełne ręce roboty. - Wszystko jest na mojej głowie - martwi się dyrektorka. - Mam mnóstwo roboty. Chodzi o wypełnianie kart zgłoszeń, deklaracji i umów. A mam jeszcze takich rodziców, którzy nie odpisali umów. Bronią się przed nimi i przychodzą z pretensjami. Nie wymagam jednak, by umowy były podpisywane do końca sierpnia, można zawrzeć je do czerwca. Nie bawimy się też w strażników, którzy sprawdzają godziny, o których dzieci są odbierane. Nie ma na to czasu.

Tymczasem urzędnicy mówią, że rodzice ponoszą zaledwie 11,88 proc. kosztów utrzymania miejskich przedszkoli. Natomiast gmina musiała zmienić uchwałę dotycząca obsługi placówek, bo na tę poprzednia wpłynęła skarga prokuratorska.

- Takie problemu mają też inne samorządy w województwie - stwierdza Ryszard Graczyk, kierownik wydziału oświaty, kultury i sportu urzędu miasta w Świebodzinie. - W każdym razie w wyniku nowej uchwały rodzice nie tracą, bo połowa z nich płaci mniej, a 20 w ogóle nie uiszcza opłaty.

A co z karami za przekroczenie określonego w umowie czasu, który dziecko spędza w gminnej placówce?

- Nikt nie będzie za dwa złote wojny toczył - odpowiada kierownik. - Nikt nie będzie żalów czy pretensji, jak ktoś nie zdąży odebrać dziecka o czasie, ale jak dana osoba nagminnie będzie łamała umowę, to z tego powodu muszą być wyciągnięte konsekwencje. W każdym razie temat dotyczący zasad naliczania odpłatności nie jest skończony, bo cały czas trwa dyskusja. I wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie uporządkowana na szczeblu ustawowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska