Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzin zastępczych jest wciąż za mało. Dyrektorzy PCPR w dramatycznych sytuacjach wywożą dzieci nawet do innych województw

Aleksandra Łuczyńska
Aleksandra Łuczyńska
W całym kraju jest coraz więcej przypadków dzieci, które muszą być odebrane rodzicom. Niestety, miejsc w pogotowiach rodzinnych i rodzinach zastępczych jest wciąż za mało.
W całym kraju jest coraz więcej przypadków dzieci, które muszą być odebrane rodzicom. Niestety, miejsc w pogotowiach rodzinnych i rodzinach zastępczych jest wciąż za mało. zdjęcie ilustracyjne/pixabay.com
Zdarza się, że dzieci trzeba wywozić do innych województw, a dyrektorzy wstawiają nawet ogłoszenia na Olx.pl, żeby znaleźć chętnych do utworzenia pogotowia opiekuńczego.

Śmierć siedmiomiesięcznego Wojtusia ze Świebodzina wstrząsnęła mieszkańcami województwa lubuskiego, i całego kraju. Malutki, bezbronny chłopczyk nie żyje, zarzut uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym postawiono 26 - letniemu ojcu dziecka. Sekcja zwłok wykazała, że chłopiec został uderzony najprawdopodobniej ręką 3 lub 4 razy, w wyniku czego doszło do pęknięcia czaszki i śmierci maluszka.

Maile do wszystkich PCPR - ów

Czy tej tragedii można było uniknąć? Już kilka miesięcy temu sąd wydał nakaz umieszczenia dziecka w pogotowiu rodzinnym. Tak się jednak nie stało, bo jak tłumaczy Ludmiła Janik, dyrektor świebodzińskiego PCPR, w powiecie świebodzińskim nie było miejsc w pogotowiach zastępczych. - Dostaliśmy postanowienie z sądu o umieszczenie dzieci w pogotowiu rodzinnym, w związku z tym prowadziliśmy działania w celu znalezienia tym dzieciom odpowiedniego miejsca. Niestety na terenie powiatu świebodzińskiego nie było takich miejsc, w związku z tym zwróciliśmy się do PCPRów w całym kraju o zgodę na umieszczenie [dzieci] w ich powiatach – tłumaczyła nam kilka dni temu dyrektorka PCPR w Świebodzinie.

Ogromny problem

Na dzień przed śmiercią chłopca okazało się, że jest dla niego miejsce w rodzinie zastępczej, a dla jego siostry w pogotowiu. Było już za późno. - W powiecie świebodzińskim funkcjonuje 70 rodzin zastępczych, które zajmują się setką dzieci. W tym 2 rodziny zastępcze zawodowe pełniące funkcję pogotowia rodzinnego i 3 rodziny zastępcze zawodowe. Brakuje odpowiedniej liczby rodzin gotowych do pełnienia roli zastępczych rodziców dla dzieci, które nie mogą być wychowywane przez swoje biologiczne rodziny. W funkcjonujących rodzinach zastępczych nie ma miejsca dla kolejnych dzieci. Brak rodzin zastępczych jest ogromnym problemem - wyjaśnia L. Janik.

Noworodki zostawione w szpitalu

Czy doszło do nieprawidłowości ze strony PCPR w przypadku małego Wojtusia? To będzie analizować prokuratura. Czy to opieszałość placówek, czy faktyczny problem z miejscami w rodzinach zastępczych i pogotowiach opiekuńczych? O brak miejsc w rodzinach zastępczych pisaliśmy na łamach "GL" wielokrotnie. W Żarach ogłoszenia o poszukiwaniu osób chętnych do opieki nad dziećmi pojawiają się bardzo często. Dotyczą konkretnych przypadków, np. noworodka, którego mama po urodzeniu zostawia w szpitalu. Rodzeństwa w wieku 5 i 7 lat, chłopców - 1 rok i 2 latka.

Brakuje pogotowia rodzinnego

- Mamy to szczęście, że obecnie nie mamy żadnych dzieci oczekujących na umieszczenie w rodzinach zastępczych, ale do placówek opiekuńczo - wychowawczych czeka kilkanaścioro dzieci powyżej 10. roku życia - mówi Justyna Przedaszek, dyektor PCPR w Żarach. - Umieszczeń jest bardzo dużo, zwłaszcza dotyczy do dzieci poniżej 10. roku życia, które powinny trafiać do rodzin zastępczych. Na tę chwilę bardzo brakuje nam pogotowia rodzinnego, w naszym powiecie jest tylko jedno i jest bardzo przeciążone. Szukamy kandydatów do stworzenia takiego pogotowia. To jest taka rodzina, która musi być w gotowości przyjęcia dzieci nawet w nocy, prosto z interwencji, czy szpitala.

Nawet na Olx

Powodów, dla których dzieci muszą trafić do pogotowia czy rodziny, jest wiele. Najczęstszą przyczyną są uzależnienia w rodzinie, przemoc domowa. Takich przypadków jest, niestety bardzo dużo i z każdym rokiem przybywa. - Codziennie, podkreślam - codziennie, dostajemy maile z całego kraju z prośbą o umieszczenie dzieci w pieczy zastępczej. Skala tego problemu jest ogromna. W samym Szczecinie na umieszczenie czeka aż 60 dzieci - mówi J. Przedaszek. - W ubiegłym roku zdarzało się, że co chwilę u nas był problem ze znalezieniem miejsca dla dzieci, nie wiem, co może się wydarzyć jutro. W kryzysowej sytuacji umieszczaliśmy nawet ogłoszenie na Olx, chodziło o chętnych do utworzenia pogotowia rodzinnego, znalazła się jedna pani, która na pogotowie się nie zgodziła, ale stworzyła rodzinę zastępczą. Zdarzało się, że musiałam wywozić dzieci nawet do Częstochowy, bo tylko tam było miejsce dla dzieci. To są bardzo trudne sytuacje, kiedy my jesteśmy bezradni, bo naprawdę nie mamy gdzie umieścić dzieci. Mnóstwo powiatów boryka się z tym problemem.

Natychmiastowa decyzja

- W ubiegłym roku próśb o umieszczenie na terenie naszego powiatu było osiemdziesiąt. To bardzo dużo. Coraz częściej zdarza się, że koniecznie jest umieszczenie dzieci niepełnosprawnych. Wzrasta liczba dzieci z autyzmem - dodaje Anna Rosa, psycholog w żarskim PCPR. - Dla tych dzieci bardzo trudno jest znaleźć miejsce w pieczy zastępczej.
Paulina i Radosław Pendulakowie z Żar decyzję o stworzeniu rodziny zastępczej podjęli natychmiast, gdy w ich rodzinie była potrzeba zaopiekowania się czwórką dzieci, których mama nie podołała wyzwaniom rodzicielstwa.

Uczą się i rozwijają

- Nie zastanawialiśmy się nawet jednej chwili, to była nasza wspólna, jednomyślna decyzja - podkreślają. Na początku mieszkali w nieco ponad czterdziestometrowym mieszkaniu, po kilku miesiącach mogli przeprowadzić się do większego. Mają trójkę własnych dzieci, razem to już siedmioosobowa gromadka. - Mnie trudno jest sobie wyobrazić dzieci, które są w takich domach, w których nie powinny być, co one muszą tam przechodzić - mówi pani Paulina. - Tych obowiązków mamy teraz dużo więcej, ale dzieci starsze dużo już pomagają, są samodzielne, same przygotowują sobie śniadanie do szkoły, ja gotuję obiady, ale one też uczą się obowiązków. Cieszy nas to, że one mają tutaj spokój i to widać, jak się rozwijają, że dobrze się uczą. Julia chodzi do siódmej klasy, jak zaczynała szkołę, to była prymuską, potem z powodu problemów w domu, pogorszyło się, była pandemia, nie brała udziału w lekcjach. Gdy do nas trafiła, po krótkim czasie znowu zaczęła się lepiej uczyć, jest aktywna, włącza się do różnych akcji. Niestety, dwójka dzieci ma FAS, więc potrzebna jest dla nich opieka specjalisty.

Miłość i opieka

Małżeństwo od niedawna tworzy rodziną zawodową zastępczą. Za sobą mają wiele spotkań, szkolenia.
- Możemy cały cas liczyć na wsparcie PCPR w Żarach, spotkania z psychologiem, jak tylko cokolwiek jest potrzebne, to mamy zawsze wsparcie - podkreślają. - Przede wszystkim, trzeba kochać dzieci i nie liczyć na to, że to jest wielki zarobek. Tutaj nie powinno nikomu zależeć na pieniądzach. Dzieci przyszły do nas w strasznym stanie, było mocno zaniedbane, pomogli nam ludzie, którzy w ciągu jednego dnia przynieśli nam mnóstwo ciuchów, bo nie mieliśmy dla nich nic - mówi Radosław Pendulak. - Dzieci nie potrzebują luksusów, wystarczy im swój kąt do nauki, niech każde ma swój kawałek przestrzeni. Spokój, miłość, dobrą opiekę. Po tym czasie widzimy różnicę, jaka jest i to daje ogromną satysfakcję - dodaje.

Jeśli zastanawiasz się nad utworzeniem rodziny zastępczej lub pogotowia rodzinnego - udaj się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodinie w swoim powiecie. W każdej placówce są koordynatorzy do pieczy zastępczej, którzy wyjaśnią procedury, rozwieją wszelkie wątpliwości. Rodziną zastępczą nie musi być małżeństwo, to mogą być osoby samotne.

Czytaj też:

Zobacz też: Trudna sytuacja bezdomnych

od 12 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska