Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina dotknięta alkoholizmem nie pozostaje sama sobie

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
Agnieszka Kondratowicz czeka codziennie w urzędzie miasta w Krośnie Odrzańskim. Do rodzin dotkniętych alkoholizmem wyciąga pomocną dłoń.
Agnieszka Kondratowicz czeka codziennie w urzędzie miasta w Krośnie Odrzańskim. Do rodzin dotkniętych alkoholizmem wyciąga pomocną dłoń. Michał Szczęch
Alkoholizm dotyka coraz więcej rodzin. Wraz z nim pojawia się bieda i przemoc. - Na szczęście ludzie coraz chętniej korzystają z naszej pomocy - twierdzi Agnieszka Kondratowicz, gminny specjalista od zwalczania uzależnień.

- Krosno nierzadko kojarzone jest z bezrobociem, z marazmem. Czy mieszkańcy takiego miejsca zaglądają zbyt często do kieliszka?
- Owszem, ludzi dotkniętych alkoholizmem jest u nas bardzo dużo. Są wsie, gdzie trzeba interweniować nawet w co drugim domu. Właśnie przez pijackie awantury. Powód picia? Zła sytuacja rodzinna i finansowa, bezrobocie, nieumiejętność wyjścia z trudnej sytuacji. Najpierw ktoś pije, bo chce uciec od takich problemów. Później pije, bo musi. Wtedy to już chęć, a nie potrzeba.

- Alkoholik: człowiek z rynsztoka, brudas, zapijaczona morda...
- Stereotyp. Jasne, takich alkoholików jest sporo. Ale coraz częściej chodzą też w garniturach, pod krawatem. Upijają się codziennie, ale koniakiem, a nie denaturatem. I nie mówię tu tylko o mężczyznach, ale i o kobietach. Zmienia się wizerunek osoby pijącej i zmienia się sposób picia. Często na ulicy alkoholika nie rozpoznamy.

- Ale w domu alkoholik potrafi się ujawnić...
- Zgadza się. Jest coraz więcej przemocy w zaciszu domowym, właśnie przez picie. Wielokrotnie tłumaczę kobietom, bo to mimo wszystko one są wciąż najczęściej bite, że mogą się bronić. To nie jest tak, że pijany mąż klepnie żonę i nic mu nie grozi.

- A co mu grozi?
- Bywa, że zawiadamiamy policję, prokuraturę, sąd. Często alkoholika staramy się wysłać na przymusowe leczenie, bo krzywdzi rodzinę. Nigdy nie jest tak, że rodzina dotknięta alkoholizmem pozostanie sama sobie. Jeśli nie da się uleczyć osoby pijącej, bo na przykład leczyć się nie chce, to można pomóc żonie, dzieciom. "Pal licho z pijakiem, pomogę sobie i dzieciom, żeby miały lepiej" - takie myślenie jest często potrzebne.

- Żeby dzieci miały lepiej... Bo przecież najwięcej tracą właśnie one.
- To prawda. Wiele jest takich, które nie dostają śniadania, obiadu, kolacji. Nie mają dobrych wzorców. Stąd świetlice środowiskowe podlegające gminie. W świetlicy prowadzonej przez akcję katolicką przebywa 20 dzieci. W tej prowadzonej przez harcerzy około 15. Przy świetlicy OPS kolejne 15. Mamy też dwie świetlice po 20 osób w gimnazjum i w SP-3. Łącznie blisko 100 dzieci. Jak na naszą gminę, liczba wysoka. To dzieci z rodzin patologicznych, bardzo często dotkniętych właśnie alkoholizmem.

- Dużo osób w Krośnie zgłasza się do Was z alkoholowymi problemami, swoimi i bliskich?
- Tendencja jest zwyżkowa. Profilaktyką zajmuję się tutaj ponad 6 lat. Zaczynałam od 60 wniosków o pomoc rocznie. Teraz jest 148. Nawet w tak małej gminie wzrasta świadomość ludzi, że alkoholizm to zło, że można to leczyć. Warto nadmienić, że problemy zgłasza przeważnie otoczenie alkoholika, a nie on sam. On najczęściej nie widzi swojego problemu.

- Ale przecież Krosno to mała społeczność...
- Jeśli ktoś się boi, nie musi ujawniać swoich danych osobowych. Osoba pijąca nie dowie się, kto ją do nas zgłosił. Nie ma się też czego wstydzić. Nikt tu nie gryzie, nie krzyczy, nie poucza "Ty jesteś winna i dlatego tak masz". Zapewniam, że postaramy się wskazać drogę. A czy ktoś skorzysta z tych wskazówek? To zależy tylko od niego. U nas dostanie wachlarz możliwości.

- Czyli los żony pijaka, los jej dzieci, często leży w jej rękach...
- Często tak. I coraz więcej kobiet po wizycie u nas rzeczywiście idzie i zgłasza osobiście sprawę na policję, do sądu. W pewnym momencie samoświadomość tych kobiet wzrasta i mówią: On mi nie będzie więcej robił krzywdy!

- Dziękuję.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska