MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina z Żagania ma dwa biznesy

Zbigniew Janicki
Piekarnia - pierwszy biznes państwa Zarychtów. Na zdjęciu kierownik zmiany Zdzisław Gałązka
Piekarnia - pierwszy biznes państwa Zarychtów. Na zdjęciu kierownik zmiany Zdzisław Gałązka fot. Zbigniew Janicki
Stanisława i Zbigniew Zarychtowie są prawnikami. Jednak nieźle dają sobie radę w branży spożywczej i ślubnej.

- Po kilkudziesięciu latach pracy w zawodzie zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie dodatkowej działalności - opowiadają Stanisława i Zbigniew Zarychtowie. Przypominają, że wszystko zaczęło się po zakupie budynku przy ul. Mickiewicza. - Chcieliśmy poprawić warunki pracy kancelarii. Duża powierzchnia obiektu zmusiła nas do zastanowienia się nad jego zagospodarowaniem - wspominają początki.

Postawili na wesela

Jak doszło do zmiany branży? - To był problem, bo nie potrafiliśmy myśleć jak biznesmeni - przyznają żaganianie. Jednak z pomocą przyszedł im sprzedawca obiektu, a jednocześnie sąsiad Karol Jersak, który niegdyś sam zaczynał biznes.

Ponad trzy lata trwał remont budynku, największym problemem było spełnienie wymagań konserwatora zabytków. Ale efekt przeszedł wszelkie oczekiwani. Obiekt wygląda jak nowy, ale wnętrza ma jak z epoki, kiedy powstał. - W końcu przyszła pora na spełnienie moich marzeń, aby w największym pomieszczeniu stworzyć salon sukien. Tym bardziej, że w okolicy nie ma dużego wyboru - opowiada S. Zarychta.

Otwarcie salonu uświetnił pokaz w wykonaniu zaprzyjaźnionych pań. - Takie pokazy będą kontynuowane - zapowiadają właściciele. Jeżdżą też na targi ślubne, podpatrują wzory na rynku producentów, szukają oryginalnych ofert.

Nowa marka spożywcza

Państwo Zarychtowie dobrze sobie radzą też w branży spożywczej. - Początkowo było trudno. W piekarnię trzeba było włożyć sporo pieniędzy, żeby ją doposażyć - mówią i dodają, że kolejnym wyzwaniem było zapoznanie się z procesem produkcji i znalezieniem nowych rynków zbytu.

- Rynek jest nasycony, więc trzeba było wypromować własną markę - mówią o sposobie na sukces i produkcji nowych specjałów. Do nich należy bułka paryska, a także ciemny chleb orkiszowy i gryczany.

Sprawa nie kończy się na codziennie spożywanym pieczywie. Zarychtowie uruchomili cukiernię, w której także zaczęli produkować nowe wyroby m.in. torty z żywymi kwiatami i ciasto "wesoły góral". - Ten drugi produkt stał się prawdziwym hitem, zwłaszcza uwielbianym przez panów - przyznają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska