Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy protestują w Lubuskiem i pozostałych częściach Polski. Zablokowali Gorzów

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Na ulice Gorzowa wczesnym popołudniem wyjechało prawie sto traktorów.
Na ulice Gorzowa wczesnym popołudniem wyjechało prawie sto traktorów. Jarosław Miłkowski
W środę 24 stycznia w każdym regionie Polski odbywają się protest rolników. Sprzeciwiają się m.in. temu, że zboże z Ukrainy trafia na rynek europejski, przez co oni ponoszą ogromne straty.

- Ceny zbytu to katastrofa, koszty środków produkcji – też katastrofa. Ukraińskie ziarno nie spełnia żadnych norm, a wjeżdża do nas na potęgę. Jak mamy funkcjonować?! – mówił nam w środowe południe pan Tomek, rolnik z Kowalowa w powiecie słubickim. Był jednym z około stu rolników, którzy wyjechali na ulice Gorzowa, by protestować przeciwko sytuacji w rolnictwie. - Ubiegły sezon rzucił na kolana chyba każdego rolnika - dodawał.

- Postulatów jest wiele. Pierwszy nadrzędny to zakaz niekontrolowanego importu artykułów rolno-spożywczych we wszelkiej postaci z Ukrainy. Ten import nas dobija. Nie jesteśmy w stanie konkurować z tą produkcją. Na import pszenicy z Ukrainy są oferty po około 100 dolarów za tonę. Dla nas, żeby produkcja była opłacalna, musiałaby ona kosztować ponad 1 tys. złotych – mówił z kolei Krzysztof Madej, przewodniczący środowego protestu w Gorzowie.

"Nie dzieje się dobrze w rolnictwie"

Rolnicy spotkali się przy stacji benzynowej obok południowego zjazdu z drogi S3, a następnie przejechali przez całe miasto w kierunku północnego węzła z ekspresówką.
- To jest protest pokojowy. To na razie manifestacja niezadowolenia społecznego na wsi. Chodzi nam o politykę unijną na polskie i europejskie rolnictwo. Zielony Ład nas hamuje, obostrza nas, a Ukraina w tym momencie rozwija żagle, zalewając nasz rynek. Chcemy otworzyć oczy rządzącym w naszym kraju, ale też i w Europie. Niech ludzie zobaczą, że nie dzieje się dobrze w rolnictwie. Tu są rolnicy z Gorzowa i okolic, także powiat słubicki, sulęciński. Wiemy, że protesty są w powiecie międzyrzeckim, a także w Strzelcach Krajeńskich i Dobiegniewie – mówił K. Madej na kilka chwil przed rozpoczęciem protestu.

Straty idą w setki tysięcy, nawet miliony

- Przede wszystkim nie odpowiada nam polityka rolna, która jest na dzień dzisiejszy w Unii. Wiąże się to z naszym niezadowoleniem. Nie tylko my, ale i Niemcy czy Francuzi tak samo reagują – mówił z kolei Hieronim Piela, rolnik z podgorzowskich Chwalęcic, który ma gospodarstwo 20 hektarów. Przy okazji opowiadał o stratach, jakie ponoszą rolnicy. Na uprawie rzepaku – około 1,8 tys. zł na hektarze, na pszenicy czy kukurydzy – 2 tys. od hektara. – Przy produkcjach 100 hektarów czy więcej straty idą w setki tysięcy złotych – mówił.

- My na samych nawozach mieliśmy w gospodarstwie 3 mln zł straty. A przecież chcemy naszym pracownikom godnie zapłacić. Każdy ten traktor, którym przyjechaliśmy, jest w leasingu, a to też kosztuje. My nie śpimy na pieniądzach – uzupełniał rolnik z Kowalowa, pan Tomasz.

Kilkanaście tysięcy osób z kłopotami

Wśród protestujących był też Andrzej Kałek, prezes Lubuskiej Izby Rolniczej.
- Ten rok zaczyna pokazywać kończące się zapasy finansowe w gospodarstwach. Jest problem ze sprzedażą ziarna paszowego, którego było bardzo dużo – mówił.
W niespełna milionowym Lubuskiem rolnikami jest kilkanaście tysięcy osób.

Protestowi rolników w Gorzowie przyglądał się na rondzie Santockim jeden z mieszkańców.
- Bardzo dobrze, że protestują. Trzymam za nich kciuki – mówił naszemu dziennikarzowi przed przejazdem kawalkady traktorów.
Gdy przejechał ostatni z protestujących rolników, o powód protestu naszego reportera zagadnęła czekająca na przejście przez jezdnię Ukrainka. Gdy dowiedziała się, że polscy rolnicy chcą zablokowania importu z Ukrainy, powiedziała krótko: - U nas jest wojna. Takie zachowanie to hriech.

Podobne protesty odbyły się około 250 miejscowościach w całej Polsce.

Czytaj również:
Rolnicy będą protestować w Gorzowie. Gdzie możliwe utrudnienia?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska